Matka Kurka oskarża Jurka Owsiaka o to, że WOŚP tylko 60% zebranych kwot przeznacza na pomoc służbie zdrowia w leczeniu chorych dzieci, a pozostałe 40% wałkuje, przez co pomoc służbie zdrowie jest mniejsza. To nieporozumienie. Np. w 2012 roku WOŚP zebrała 65 mln złotych, w tym samym roku NFZ dysponował budżetem 64 mld złotych. Łatwo wyliczyć, że „pomoc” WOŚP to 1 promil tego co, jako społeczeństwo płacące składki na ubezpieczenie zdrowotne, wydajemy na ochronę zdrowia. Wyrażając się bardziej obrazowo Jurek „pomaga” 1 (jednym) groszem do każdej wyłożonej przez nas dychy. I nie ma znaczenia czy Jurek „pomaga” jednym groszem, czy tylko 0,6 groszem, bo 0,4 grosza poszło do słoika. Po prostu, co oczywiste, WOŚP nigdy nie pomagała i nie pomaga w leczeniu chorych dzieci. Oskarżanie Jurka, że nie pomaga bardziej lub mniej jest niepoważne.
Pozostaje wątpliwość czy przypadkiem Jurek nie oszukuje darczyńców. Otóż nic bardziej mylnego. Przecież każdy rozumny człowiek doskonale wie, że WOŚP nie pomagała i nie pomaga w leczeniu chorych dzieci, a skoro są tacy co mimo to łożą na WOŚP, to ich sprawa. Już starożytni rzymianie wiedzieli, że „chcącemu nie dzieje się krzywda.
Sugeruję wszystkim krytykom Jurka zaprzestanie tego niegodziwego procederu. Nieco egzotyczna gospodarka pieniędzmi Fundacji WOŚP to prywatna sprawa Jurka i jego darczyńców i nic wam do tego. Tym bardziej, że z tego powodu chorym dzieciom nie dzieje się żadna krzywda.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
