Gosia Butler Gosia Butler
1627
BLOG

Angielski poza Google Translate

Gosia Butler Gosia Butler Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

W programie „z wyższej półki” (highbrow) BBC Radio3 dziennikarz brytyjski zapytał włoskiego tenora, czy jego pobyt w UK „is going swimmingly”. Nie-native speaker nie zrozumiał, dziennikarz nie kwapił się do sparafrazowania idiomu.

Problem z „prawdziwym” angielskim jest taki, że Anglicy, niestety, mówią idiomatycznie, a powszechny paradygm nauczania to: gramatyka plus „słówka” (no, może parę wyświechtanych „idiomów” na okrasę). Niedawno pewna pani profesor nadzorująca program Erasmus postulowała, żeby Anglicy mówili mniej idiomatycznie!  Taki artykuł jest dowodem, że nauczyciele zawodowi są najgorszymi nauczycielami – przez „widzimisię” pani profesor Anglicy nie zmienią swoich zwyczajów (fajnie by było)...

A może by tak „szkoła” zajęła się wreszcie „prawdziwym” angielskim? Bo nauczyciele zwykle  tworzą własne przykłady „dla ilustracji”  gramatyki.

Dla mnie artykuł tej pani jest dowodem, że angielski idiomatyczny jest używany przez wszystkie klasy społeczne native speakers (bo czasami nauczyciele naiwnie twierdzą, że angielski idiomatyczny to „jakiś slang” i „ludzie wykształceni tak nie mówią”).

Pisząc „angielski idiomatyczny” mam na myśli sposób wyrażania się, w którym znaczenie wyrażeń jest arbitralne (nie da się go „wykumać” i przetłomaczyć* z pomocą „Google translate”, ale trzeba znać i rozumieć „w locie”). Na pewnym poziomie nie jest też zalecane proszenie o wyjaśnienie. Pani profesor obraca się wśród studentów programu Erasmus, więc pewnie im wypada pytać, ale chcąc pracować w bankowości, edukacji gdzie klientami są native speakers, na stanowiskach menadżerskich – już raczej nie!

Popatrzmy na mem internetowy:

Bitches be like...

Bitches be like, duckface, I’m so ugly. Znaczy to:

Kobiety to zawsze (mówią), z taką minką, jestem taka brzydka.

Na Boga, nie tłumacz dosłownie: „duck-face – dziubek robiony do zdjęć”, bo bzdury wyjdą. Zauważmy też, że szyk zdania (normalnego, gramatycznego) jest „złamany”. Niestety nauczanie „szkolne” (łącznie z uniwersyteckim) zajmuje się tylko i wyłącznie „pełnymi” zdaniami (podmiot, orzeczenie). Istnieje jednak grupa - wcale nie taka mała – wyrażeń, które są niegramatyczne - ale używane w normalnej mowie. Dzieje się tak z różnych przyczyn: regionalizm, który stał się modny, ironia, wyrażenie spopularyzowane przez na przykład stand-up comedian.

W naszym przypadku MEM  sankcjonuje niegramatyczność. MEM to bardzo częste użycie wyrażenia przez miliony osób. Nauczanie szkolne jest tu obecnie milion lat świetlnych do tyłu! I nie, nie chodzi tu o BITCH, ale o BE LIKE.

Bo możesz powiedzieć:

Liberals be like, I hate guns.

Liberałowie zawsze mówią, jak ja nienawidzę – no właśnie – broni? dostępu do broni? Angielski wyraża myśli w bardzo zwięzły sposób...

 BE LIKE znaczy: „zawsze mówi (ą)” (oznacza, że będzie cytat). Polaku piszący po angielsku! A Ty – zawsze – „he said that”, albo – jeszcze gorzej – wstawiasz przecinek przed tym „that”?!

 

*Tłomaczyć – jest nawet w SJP jako przestarzałe, ja używam tego terminu w stosunku do wielu słowników internetowych układanych przez Polaków (właściciel włącza „Google translate” i idzie na piwo). Jeżeli masz wyrażenie składające się z paru słówek (wpisz sobie „stand–up comedian”) to takie ustrojstwo tłomaczy to osobno, a takie tłomaczenie – psu na budę. W internecie jest więcej tłomaczenia niż tłumaczenia. 

Ale mieszkam od lat w UK! Tu się raczej maskuje, niż wywnętrza.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo