Oglądałam sobie walkę Adamka, obejrzałam też te szopkę z pałacu im Józefa Stalina, dochodzę do dwóch wniosków, po pierwsze, że nam nadal słoma z butów wyłazi, i to niezaleznie od tego, że nam teraz panuje partia miłości i braku obciachu. A druga refleksja jest taka, że jak ktoś mówi, że polskość to nienormalność jak nasz premierro, to będzie stawał na kręgosłupie, żeby tylko udać, że się jest europejczyk, a nie jakiś koł.
Rozchodzi mnie się o to, że taki Adamek zamawia sobie kawałek (notabene jak nie przepadam za rapowaniem, jest dobry) który ma mobilizować poprzez barwy, i pochodzenie. Boniek mógłby się wyrazić po włosku ( pewnie po angielsku tez coś tam gada) no więc mógł napierniczać po włosku na tej nudnej imprezie, ale jednak zdecydował inaczej, znaczy się ma jakieś elementarne wyczucie co i jak. A nasz premierro się wyuczył tych kilku zdań po angielsku, ćwiczył ze dwie godziny przed lustrem, i czego się wyuczył to wyseplenił, z tym dzwięcznym "R".
Ja się z jego upośledzienia nie nabijam, ja tylko mówię, że jak się ma taką wadę wymowy, to się tym nie powinno ludzi epatować, może sobie w rozmowach kuluarowych nawijać, ale żeby w kuluarowych nawijać to trzeba znać. I to jest ten sam facet, który mówił, że Kaczyńscy przynoszą wstyd. Obciachowiec jeden.
Nie mówiąc o tym, że nie było pomysłu co ma być logo tych mistrzostw (to logo jest dramatycznie słabe, autor powinien byc zakuty w dyby na wiele lat) ani nie było pomysłu na to czym mamy w tych spotach się reklamować. To jak już wystąpiliśmy pierwszy raz przed publicznością, to trzeba było chociaż językiem polskim się wyróżnić.
Cała reszta jakaś taka bezpłciowa była, więc szkoda prądu.
To jest polityka czy sport? :-) chyba polityka, etam.
Inne tematy w dziale Polityka
