Ludwik Dorn napisał na swoim blogu następujące zdanie: „Jeśli chodzi o rekonstrukcję kluczowych ostatnich sekund lotu Tu-154M i wskazanie na bezpośrednie przyczyny katastrofy, po dwóch latach wiemy, że nic pewnego nie wiemy”. Obawiam się, że Dorn ma rację nie tylko w odniesieniu do przypadającej dziś drugiej rocznicy smoleńskiej rocznicy, ale i kolejnych 10 kwietnia. Zamach czy wypadek? Spór na ten temat będzie trwał jeszcze długie lata i nie wierzę by doczekał się jakiegoś ostatecznego rozstrzygnięcia. Jak bowiem miałoby ono wyglądać?
Tymczasem pytanie o przyczyny katastrofy, stanowi jedynie wierzchołek smoleńskiej góry problemów, która wyrosła przez minione dwa lata, dzieląc Polaków bodaj najmocniej od czasu upadku dyktatury komunistycznej. Czy rząd Donalda Tuska zachował się po katastrofie w sposób zgodny z interesem państwa polskiego? Czy ofiary katastrofy zostały należycie upamiętnione? Kto wykorzystuje katastrofę smoleńską i pamięć o niej do gry politycznej? Nieustannie spotykam ludzi, którzy udzielają na te pytania diametralnie odmiennych odpowiedzi. Ja też ich udzielam, ale moje odpowiedzi są rozczarowujące dla obu stron smoleńskiej wojny. Bo przecież opinia, że mieliśmy do czynienia raczej z tragicznym wypadkiem, po którym rząd Tuska popełnił kilka bardzo istotnych błędów, ale pamięć o ofiarach katastrofy zależy bardziej od ludzi niż od władz państwowych, nie będzie satysfakcjonująca dla nikogo, kto na powyższe pytania udziela znacznie bardziej wyrazistych odpowiedzi.
Dlatego ten wpis kieruję nie do tych, którzy wierzą, że wiedzą jak było, ale do tych, którzy odczuwają dyskomfort związany z poczuciem niewiedzy. Nie dajcie się zwariować! Wasz stan jest zrozumiały i nie musicie ulegać zarówno tym, którzy gorliwie przekonują, że zamachu na pewno nie było, jak i tym, którzy wywodzą coś dokładnie przeciwnego. Jeśli jednak w końcu ulegniecie i opowiecie się po którejkolwiek ze stron, to warto byście pamiętali, że w Polsce mieszkają – i mieszkać będą – ludzie, którzy już zauważyli beznadziejną jałowość i toksyczność smoleńskiej wojny. Jak na razie nie ma ich zbyt wielu, ale im cięższa broń będzie w niej używana, tym więcej i szybciej będzie ich przybywać.
Inne tematy w dziale Polityka