Gdyby była w miarę normalna sytuacja w Kraju i zdrowa demokracja to na Rzecznika Praw Obywatelskich zaproponowano by jakiegoś prawnika z dużym autorytetem moralnym i dorobkiem naukowym aby ten wykorzystując swą wiedzę i umiejętności bronił Praw Obywateli i zawsze stawałby po ich stronie.
Niestety mamy skrajnie nienormalną sytuacje kiedy partia rządząca chce wstawić na te stanowisko swojego człowieka, który będzie się nazywał Rzecznikiem Praw Obywatelskich ale nie będzie się sprzeciwiał partii rządzącej a podejmie z nią współprace aby podporządkować obywateli interesom partyjnym. Zgodnie ze wschodnimi standardami rządzenia, Rzecznik Praw Obywatelskich ma wychwalać partię przewodnią i przekonywać Obywateli że ta jest największym dobrem jakie spotkało Obywatela, nawet wtedy kiedy to co robi partia rządząca Obywatelowi się nie podoba. To partia przewodnia wie lepiej co jest dobre dla obywatela, niż sam obywatel.
W normalnych warunkach nikt poważnie nie proponował by na Rzecznika Praw Obywatelskich czynnego polityka bez wykształcenia i kompetencji prawniczych ale w impasie w którym się znaleźliśmy Senator Lidia Staroń wydawała by się w miarę rozsądnym kandydatem, jako kandydat w miarę niezależny.
Jednak Staroń to polityk i politykiem zostanie. Dodatkowo jest to osoba która zamiast kwalifikacji i sukcesów prawniczych w przeszłości odnosiła sukcesy jako deweloper budując pawilon handlowy na działce spółdzielni bez zgody tej spółdzielni a następnie uwłaszczając się na tym gruncie za 749 zł na bazie prawa które sama tworzyła. Po drodze jest długoletni konflikt ze spółdzielnią z samobójstwem i fałszywymi oskarżeniami w stronę spółdzielni.
Nie wchodząc w szczegóły konfliktu Staroń spółdzielnia i nie sugerując niczyjej winy (być może Staroń miała do tego prawo a być może nie) ale Rzecznikiem Moich Praw powinna być osoba która wykazała się w przeszłości współczuciem i pomocą innym a nie bizneswomen która kupuje kosztowną działkę za 750 zł na bazie prawa które sama stanowiła. Ja nie twierdzę że Lidia Staroń jest złym człowiekiem ale jest to osoba która nie spełnia kryteriów do tego aby wiarygodnie bronić Praw Obywateli.
Dla Pis umoczony po uszy polityk jest dla nich idealnym kandydatem, ponieważ gdyby Staroń jednak zaczęła bronić praw Obywateli, to partia łatwo będzie mogła ją zneutralizować stawiając jej zarzuty o przywłaszczenie wartościowej działki i doprowadzenie do samobójstwa. Dlatego też partia rządząca ma pewność że Staroń kiedy przyjdzie taka potrzeba nie będzie bronić praw Obywateli a będzie ratować własną skórę.
Za Tuska było to nie do pomyślenia aby na Rzecznika Praw Obywatelskich proponować osobę która jest znana jedynie z robienia swoich lukratywnych interesów a której dokonania z dziedziny pomagania innym ludziom są nieznane. Jest to sytuacja która na zachodzie była by uważana za prowokacje a jednocześnie jest to pewien standard który panuje na Białorusi czy w Rosji.
Senator Staroń dla pis jest idealnym Rzecznikiem Przywilejów Partyjnych, na szczęście dla Obywateli po drodze stoi kontrolowany prze opozycje Senat który zablokuje nominacje figurantki. W interesie Obywateli jest aby Rzecznikiem ich Praw nie były osoby podobne do proponowanej przez pis kandydatki.Ta kandydatura jest kolejną prowokacją partii rządzącej aby dzielić Polaków i coraz bardziej ograniczać ich prawa.
