Udało się. Pierwszy zlot fanów „Gwiezdnych Wojen” Star Force 2009 dumnie i głośno przeszedł do historii. Dopisały media, ale przede wszystkim fani. Tłumnie ciągnęli z całej Polski, by spotkać się w Toruniu z innymi fanami, ale także aktorami, którzy na zlot dojechali – Kennethem Colley’em (admirałem Piettem z „Imperium kontratakuje” i „Powrcie Jedi”) oraz Richardem Le Parmentierem (admirałem Mottim z „Nowej nadziei” czyli pierwszej nakręconej części „Gwiezdnych Wojen”).
Było niesamowicie, tysiące ludzi, brzdące przebrane za swoje ulubione postacie, był pałac Jabby, prezentacja 501st Legion, prezentacja Rebel Legion, prelekcje, m.in. o ewolucji efektów specjalnych, spotkanie z imperialnymi admirałami, spektakl dla dzieci z udziałem aktorów Gorzowskiego Teatru im. J. Osterwy pt. “O czym piszczy R2-D2”, a także wiele innych atrakcji (zobacz program). W zgodnej opinii fanów był to najlepszy tego typu zlot w Polsce.
Udało się dzięki wielu wspaniałym fanom, m.in. Rafałowi, Leszkowi, Kasi, Szymonowi, Czarkowi i wielu, wielu innym, bez wsparcia których impreza ta nie miałaby takiego rozmachu. Udało się nam zdobyć zgodę Lucas Filmu na posługiwanie się znakami towarowymi kosmicznej Sagi, co nie jest sprawą prostą, gdyż firma zazdrośnie – co nie dziwi – pilnuje swoich praw. Wysiłek logistyczny, ale i fizyczny, opłaciły się w dwójnasób, bo choć wszyscy byliśmy zmęczeni, to efekt przeszedł nasze oczekiwania.
Za rok znowu się spotkamy. Znów będzie święto fanów „Gwiezdnych Wojen”. Znów odwiedzimy dziecięce szpitale, przynosząc małym pacjentom prezenty i uśmiech. W szpitalnych murach pojawią się postacie z gwiezdnej Sagi, których dzieciaki będą mogły dotknąć, a także powalczyć laserowymi mieczami ze szturmowcami Imperium, czy założyć hełm Dartha Vadera i na chwilę zapomnieć o bólu, łzach i smutku. Już dzisiaj zapraszam do Bydgoszczy, gdzie się ponownie spotkamy. Być może na Wyspie Młyńskiej zrobimy taki Zlot, jakiego fani jeszcze nie widzieli. Mamy pomysł, ale póki co, nie zapeszajmy.
W 2010 roku minie trzydzieści lat od premiery „Imperium kontratakuje”, co z pewnością przysporzy zlotowi dodatkowego smaczku. Rozmawialiśmy o tym z Richardem Le Parmentierem, który ma wesprzeć nas w pewnym pomyśle, który bardzo mu się spodobał. Okazał się zresztą niezwykle uroczym i ciepłym człowiekiem. Kameralne spotkanie u Leszka (mieszka pod Toruniem przy ulicy, a jakże… Obi Wana Kenobiego) na długo zapadnie w pamięć fanów, którzy co chwilę wyciągali od niego smaczki z planu filmowego „Gwiezdnych Wojen”.
StarForce 2009 przeszedł do historii, StarForce 2010 przed nami. Już za rok :).
Inne tematy w dziale Kultura
