Niektórzy ludzie zaczynają myśleć dopiero pod wpływem skrajnie dla nich niekorzystnych warunków zewnętrznych. Ostatnio niejaka Mucha, była ministerka sportu, doszła nawet do samodzielnej myśli, prawdopodobnie pod wpływem przebytej niedawno ,,kuracji odwykowej od adrenaliny", że PiS właściwie rozpoznał problemy społeczne. Patrząc na platfonsiarnię, przeżywająca na naszych oczach chwilową iluminację, nie mogę wyzbyć się wrażenia, że tworzyła ona rodzaj dworu z fircykami (m.in. Trzaskowski, Nowak) i kokotami (np. wspomniana już Mucha czy popularna komisarka europejska Bieńkowska) niemal żywcem przeniesionymi z kart historii starożytnego Rzymu.
Tytuł notatki jest parafrazą pytania, które zadał mi znajomy, gdy zapytałem go dlaczego się nie ogolił.
– A kto zabroni bogatemu? – uśmiechnął się szeroko.
Usłyszałem tę kwestie w jego ustach już wcześniej, kiedy któregoś dnia pochwalił się, że kupił nowego mercedesa. – Auto piękne, ale drogie, nie lepiej sprowadzić używane, dwu-, trzyletnie?
Kolega zarobił na ten pojazd ,,sposobem", jako jeden z doradców znanego biznesmena związanego z PO, pomagając mu przy decyzjach potrzebnych do rozpoczęcia budowy dużego osiedla mieszkaniowego. - A kto zabroni bogatemu? – odpowiedział z szelmowskim uśmiechem.
Rzeczywiście nikt.
Ostatnio spotkałem się ze znajomą, architektką wnętrz, która podobnie jak i ja spędza czas w środowisku buśinesu. W pewnej chwili, nie mogąc już znieść moich krytycznych uwag na temat minionego ćwierćwiecza, nie wytrzymała i powiedziała w gniewie:
- Dobrze wiesz, że może tylko jeszcze jedna osoba poza tobą popiera w naszym środowisku Prawo i Sprawiedliwość.
- Wiem to doskonale, ale chciałbym, żebyś wiedziała, że jestem ze swoimi poglądami mocno na prawo od PIS, Jednak bez obaw, nie jestem narodowcem – dodałem widząc na jej twarzy mieszaninę lęku, odrazy i zdziwienia. – Najbliższy jest mi Marek Jurek i Prawica Rzeczypospolitej. Ich poszanowanie dla Boga, ludzkiego życia, tradycji i Kościoła.
- Kto by się na tym wszystkim wyznał… - odparła. – Nie potraficie się dogadać nawet między sobą.
Kobieta ta nie jest jedyną osobą, która wyraża taki pogląd. Wciąż wiele osób nie pojmuje, że nie ma obowiązku jednomyślenia. Może to kwestia oddziaływania wyborczej, czy tafałenu, które zakonserwowały w wielu homo sowieticusa, że zdanie odrębne, będące świadectwem wątpliwości nie jest akceptowane i wywołuje negatywne reakcje. Prawicowiec nie ma obowiązku przyjmowania fałszu za prawdę. Nie powinien uznawać jakichś autorytetów tylko dlatego, że tak wypada. Ani też głosić objawione mu prawdy, jedynie z tego powodu, że takie są właśnie oczekiwania otoczenia.
Może ćwierkać z własnego, a nie z cudzego klucza – że posłużę się określeniem, które często pojawia się w felietonach Stanisława Michalkiewicza.
Dla lewicowców jest to kompletnie nie do pomyślenia. Zresztą cała postkomuna nie ma problemu z jednomyśleniem. To jedna z przyczyn sukcesu SLD, a później PO. Poza tym było jeszcze coś….
Wszyscy wiedzieli, że lewica nie będzie się patyczkować i każdy, kto przeprowadzi indywidualną akcję przeciw niej, ten mocno tego pożałuje. Gdy do władzy doszła Platforma towarzysze z obozu Kwaśniewskiego i Millera musieli usankcjonować reguły, które sami stworzyli. Za wiele mieli do stracenia. Zresztą nie były już im wtedy w głowach podniety władzy – zastąpili je urokami podniebienia i pomnażaniem majątków (mam nadzieję, że nikt nie zapyta mnie o opinię na temat krótkiego epizodu rządów AWS i jej przewodniczącego – zwanego „pięknym Maryjanem”, który prawdopodobnie do dzisiaj nie wie, co mu się przytrafiło). Platformersi zaś chętnie wskoczyli w lewicowe reguły, które zapewniały całkowitą bezkarność.
Od czasu do czasu jestem świadkiem prawdziwych turbulencji w rozmowach prawicowych blogerów i dziennikarzy. Uważam, że są one bardzo potrzebne, gdyż inspirują zarówno autorów, jak i ich czytelników. Dzielmy się swoim samodzielnym myśleniem, ale starajmy działać wspólnie na rzecz wartości i rozwiązań, które są dla nas bardzo ważne. Bądźmy solidarni, tak jak solidarni są ci, którzy najbardziej nam imponują.
Bo kto mądremu zabroni?
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka