W poniedziałek rano przy wjeździe do Jerozolimy doszło do krwawego ataku terrorystycznego. Dwóch napastników otworzyło ogień do pasażerów autobusu i osób czekających na przystanku. Zginęły co najmniej cztery osoby, a ponad 15 zostało rannych, w tym sześć ciężko. Na miejsce zamachu przybył premier Izraelam Benjamin Netanjahu.
Strzelanina przy wjeździe do Jerozolimy
Do zdarzenia doszło w w poniedziałek pobliżu przystanku autobusowego. Świadkowie relacjonowali, że terroryści zaczęli strzelać do przypadkowych osób. Jak podała stacja Kanał 12, sprawcy zostali zastrzeleni na miejscu przez izraelskiego żołnierza i uzbrojonego cywila, którzy znajdowali się w pobliżu.
Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, zastali ofiary leżące na drodze i chodniku. Pogotowie ratunkowe potwierdziło śmierć pięciu osób. Dwanaście jest rannych. Policja zamknęła dojazdy do miejsca ataku i skierowała tam znaczne siły bezpieczeństwa. Na miejsce strzelaniny udał się premier Izraela, Benjamin Netanjahu.
- Wojna, którą prowadzi Izrael, jest w imieniu wszystkich, którzy sprzeciwiają się terrorowi - skomentowało państwo Izrael w mediach społecznościowych, pokazując film z zamachu terrorystycznego.
Sprawcy z Ramallah
Według portalu Times of Israel zamachowcami byli Palestyńczycy z rejonu Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Użyli pistoletu maszynowego domowej produkcji, typowej broni powstającej w warsztatach na terytoriach palestyńskich i wykorzystywanej w podobnych atakach.
Do strzelaniny doszło w momencie utrzymujących się napięć między Izraelem a Palestyńczykami na Zachodnim Brzegu. Izraelskie służby bezpieczeństwa od wielu miesięcy ostrzegają, że broń produkowana chałupniczo staje się jednym z głównych narzędzi wykorzystywanych w zamachach terrorystycznych.
Trump dał "ostatnią szansę" Hamasowi
Zamach na przedmieściach Jerozolimy może wywołać reakcje ze strony nie tylko Izraela, ale też USA. Prezydent USA Donald Trump wydał w niedzielę "ostatnie ostrzeżenie" dla Hamasu, aby zgodziła się na porozumienie w sprawie uwolnienia zakładników ze Strefy Gazy. - Izraelczycy zaakceptowali moje warunki. Czas, aby Hamas je zaakceptował – napisał Trump na swojej platformie Truth Social. - Ostrzegłem Hamas przed konsekwencjami, jeśli się nie zgodzi. To moje ostatnie ostrzeżenie; więcej nie będzie - przypomniał. Hamas wstępnie potwierdzil gotowość powrotu do rozmów w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy i uwolnienia zakładników.
Fot. Zamach ze strony Palestyńczyków przy wjeździe do Jerozolimy/PAP/EPA
Red.
Inne tematy w dziale Polityka