Dorota Wysocka-Schnepf zapowiada podjęcie kroków prawnych wobec osób atakujących ją i jej rodzinę. Dziennikarka TVP ogłosiła, że "spotka się w sądzie" z Krzysztofem Stanowskim, któremu zarzuciła piętnowanie jej 14-letniego syna. - Mój synek drży, chce uciekać z Polski, boi się tu żyć - napisała. - Babo, jedyne co napisałem albo powiedziałem o twoim synu, to że ma imię po dziadku (informacja z Wikipedii) - odparł Stanowski.
Wysocka-Schnepf oskarża Stanowskiego i Mazurka o hejtowanie rodziny
7 września Dorota Wysocka-Schnepf opublikowała na portalu X serię wpisów, w których poinformowała o podjęciu kroków prawnych wobec osób mających atakować ją i jej rodzinę – jedna z najbardziej kontrowersyjnych dziennikarek TVP wymieniła wśród nich choćby Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka. Zdaniem prezenterki, prowadzący Kanału Zero są odpowiedzialni za nakręcenie hejterskiej nagonki na jej 14-letniego syna. Oburzona Wysocka-Schnepf wprost określiła ich mianem “patostreamerów” i zapowiedziała, że osobiście dopilnuje by dotkliwie zapłacili za swoje przewinienia.
- Długo znosiłam łgarstwa i nagonkę na moją rodzinę. Szkoda czasu na hejterów i pozwy. Ale piętnowanie 14-latka!? Podłe. Mało wam dzieci zaszczutych wskutek polowania na ich rodziców? Spotykamy się w sądzie. Na początek Stanowski i Mazurek. I nie tylko oni - napisała dziennikarka.
Prezenterka Telewizji Polskiej podkreśliła, że sama jest emocjonalnie uodporniona na ataki ze strony wrogich jej mediów oraz internetowych hejterów, jednak ofiarą politycznej nagonki miał paść również jej 14-letni syn. Winnym tej sytuacji ma być właśnie Krzysztof Stanowski, który podczas tegorocznej debaty prezydenckiej w TVP wszedł w otwarty konflikt z Wysocką-Schnepf.
"Synek chce uciekać z Polski"
- My, dorośli uodporniliśmy się na ataki. Ale cierpię, gdy mój synek drży, chce uciekać z Polski, boi się tu żyć. Patostreamerzy muszą za to przeprosić. I zapłacić. Niech zaboli. Choć strat moralnych to nie wyrówna. Ale może coś zrozumieją? – oburzała się.
Sam zainteresowany szybko odniósł się do zarzutów kierowanych przez Wysocką-Schnepf. W odpowiedzi na wpis dziennikarki TVP Stanowski podkreślił, że tylko raz wspomniał jej syna – przed kilkoma miesiącami zauważył bowiem, że nosi takie samo imię, jak jego dziadek, pułkownik Ludowego Wojska Polskiego i uczestnik obławy augustowskiej Maksymilian Schnepf.
- Babo, jedyne co napisałem albo powiedziałem o twoim synu, to że ma imię po dziadku (informacja z wikipedii). Ja mu imienia nie dawałem, więc ewentualne pretensje możesz mieć do siebie – odparł prowadzący Kanału Zero, następnie ironicznie pytając, czy Wysocka-Schnepf zamierza rozwiązać sprawę w sądzie polowym.
Stanowski: Wysocka-Schnepf uckieka się do kłamstw
Stanowski otrzymał już pismo procesowe od Wysockiej-Schnepf. - Cóż, pismo pani Doroty - w którym zresztą ucieka się do kłamstw - to głównie walka o dobre imię tego starszego Maksymiliana, którego nie należy łączyć ze zbrodniami komunistycznymi, bo jego udział w Obławie Augustowskiej był jedynie pomocniczy - ironizował.
Red.
Inne tematy w dziale Kultura