Grunt to praktyczne działania, bo strzeżonego...

Elektorat Platformy i lewicy jest niewielki. Wbrew temu co wkręca nam wszechobecny w mediach Matrix.

Jeśli spojrzeć na   o f i c j a l n e  wyniki jakie osiągnęły te partie w wyborach do Parlamentu Europejskiego -  PO zdobyła ok. 3mln głosów,  SLD-UP i PSL razem wzięte ok. 2 mln głosów.

Tymczasem uprawnionych do głosowania w Polsce jest ponad 30 mln wyborców. Czyli 25 mln osób  n i e  poparło partii miłości i tych co to serce mają po lewej. I nie pomaga tu ani ten uśmiech szczery, ani zadymy palikotowskie, ani kłamstwa o osiągnięciach katarskich, ani sondaże, ani mistewiczowskie mistrzostwo w tworzeniu "codziennych narracji" dla metra i windy.

Czyli mieć media i sondażownie to nie wszystko, czyli razić propagandą to nie wszystko. Można się wprawdzie pocieszać, że 80% populacji nie rozumie nawet telewizyjnej prognozy pogody, a 90% nie kuma wiadomości politycznych, ale to nie zwalnia (tym bardziej nie zwalnia!) od przedsiębrania konkretnych działań zabezpieczających. Zgodnie z tym co kiedyś powiedział towarzysz Roman Zambrowski: " Jasna rzecz (...) nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę."

Jedną z metod praktykowaną nie od dziś są dążenia do jawności wyborów.

W 1947 stworzono np. specjalne obwody zamknięte dla wojska. W 2007 roku w specjalnych obwodach w więzieniach również uzyskano wspaniałe wyniki :)

Można zmodyfikować pomysł  Zambrowskiego organizującego komitety blokowe mające do punktów wyborczych doprowadzać mieszkańców grupowo oddających głos na właściwą listę i zrobić święto demokracji dla szesnastolatków i siedemnastolatków klasami prowadzonych do urn przez troskliwych nauczycieli. OKLASKI !!!

Można podjąć jeszcze wiele praktycznych i skutecznych działań, by motłoch, bydło i mohery utrzymać na dystans.

Polecam artykuł Godziemby http://polismpc.salon24.pl/159703,godziemba-o-wyborach-z-1947 , polecam też moją ostatnią notkę.