bankrobber bankrobber
763
BLOG

Kilka słów o aresztowaniu maszynisty

bankrobber bankrobber Rozmaitości Obserwuj notkę 13

W dzisiejszym "antysaloniku Ziemkiewicza" rozmowa Zuzanny Dąbrowskiej, Łukasza Warzechy i Rafała Ziemkiewicza rozmowa między innymi na temat aresztowania maszynisty - sprawcy katastrofy kolejowej z 12 sierpnia. Dziennikarze wypowiadają się na temat zasadności zastosowania aresztu, sposobu podejmowania przez sądy decyzji w tego rodzaju sprawach, itd.

Jako znający te sprawy praktyk muszę stwierdzić że redaktorzy niewiele naprawdę wiedzą na temat, o którym się wypowiadają. Nie byłoby to tak rażące, gdyby nie to, że ich opinie są wypowiadane tonem niezwykle kategorycznym. 

Przede wszystkim nie można zgodzić się,jak ktoś to mówi, że sądy "klepią" prokuratorskie wnioski o areszt w 99 procentach całkowicie bezmyślnie. Może moje doświadczenie jest zbyt małe, bo znam tylko kilka sadów w najbliższej okolicy, ale nigdy nie widziałem "automatycznego" zastosowania aresztu. Dostarczone przez prokuraturę akta są zawsze czytane, podejrzany jest zawsze wysłuchiwany. Ale praktyczne doświadczenie tych trojga dziennikarzy jest, umówmy się, jeszcze mniejsze.

Trzeba tylko pamiętać, że zdecydowana większość prokuratorskich wniosków to wnioski w sposób oczywisty uzasadnione. Dotyczą jakichś łobuzów którzy pobili tego czy tamtego, recydywistów którzy zostali złapani na gorącym uczynku, itp. sytuacje, gdy niearesztowanie byłoby skandalem.

Poza tym maszynista - jak piszą inni dziennikarze (więc może ci konkretni dziennikarze powinni to wiedzieć) - został aresztowany na dwa, a nie na trzy miesiące. Z mojego punktu widzenia, jako praktyka, różnica jest istotna. Prokuratura zawsze wnosi o zastosowanie aresztu na trzy miesiące, bo taki jest maksymalny czas jednorazowego stosowania aresztu. Jeżeli sąd aresztuje kogoś na dwa miesiące, to wysyła prokuraturze czytelny sygnał o treści: "Dobrze, przekonaliście mnie, ale sprężąjcie się z tymi swoimi czynnościami, bo w tej sprawie przedłużenia aresztu nie będzie".

A jak wygląda to w tej konkretnej sprawie? Poniżej moje spekulacje, ale myślę, że może to być prawdopodobne:

Podstawą stosowania aresztowania jest, jak słusznie mowi któryś dziennikarz, obawa bezprawnego wpływania na przebieg postępowania (czyli, jak się popularnie w jezyku potocznym określa, "obawa mataczenia") lub zagrożenie surową karą.W tym konkretnym wypadku przestępstwo zagrożone jest karą do 12 lat pozbawienia wolności (art 173 § 3 k.k.). To się łapie na możliwość zastosowania aresztowania ze względu na grożąca surową karę, chociaż nie wydaje mi się żeby taka rzeczywiście była przyczyna zastosowania aresztu. Realnie maszyniście nie grozi kara inna niż, przyjmijmy, dwa lata pozbawienia wolnosci w zawieszeniu na pieć.

Ale nie można twierdzić, jak mówi to któryś z rozmówców, że maszynista nie ma możliwości wpływania na przebieg postepowania, bo w sprawie będą przeprowadzone tylko opinie techniczne. W sprawie ustalane będą wszystkie przesłanki odpowiedzialnosci kolejarza, a wiec i na przykład  to, co robił w czasie wypadku i przed nim, czy był na swoim stanowisku, jak się czuł, czy może miał jakieś dolegliwości, i tak dalej. Niektóre z tych okolicznosci można ustalić przesłuchując świadków - drugiego maszynistę (jeśli był), inne osoby z obsady pociągu, członków rodziny, przełozonych, itd. Na treść ich zeznań maszynista może, przynajmniej potencjalnie, wpływać będąc na wolności. Taka była pewnie motywacja sądu przy stosowaniu aresztu. Wbrew opiniom dziennikarzy, ustalenie że maszynista jechał szybciej niż tam było wolno jechać, nie rozstrzyga o jego winie.

Tak więc i areszt, może być zasadny. A czy jest, nie wiem.

dobranoc

 

(dałem notkę do działu "różnosci" bo "podróże" chyba raczej nie?)

bankrobber
O mnie bankrobber

never hurt nobody

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości