Beniowski Beniowski
260
BLOG

Solidarni 2010. O czym jest ten dokument?

Beniowski Beniowski Polityka Obserwuj notkę 21

O uczuciach
 
Ten film dokumentalny to wyraz rozpaczy – z powodu straty. Film to krzyk o prawdę. Prawdę o tej tragedii i milczeniu mediów. Milczeniu, z którym obecni w okolicach pałacu ludzie, nie mogą się pogodzić. Jakakolwiek by nie była – nawet najgorsza – może przynieść pocieszenie. To krzyk o to, aby nie było tak, że „generał mgła załatwi wszystko”. To wołanie o zainteresowanie mediów przyczynami tego wypadku. I wyraz zwątpienia w ich rzetelność.
Ten film to lekcja szacunku nie tylko – jak wydaje się niektórym – wobec urzędu prezydenta, ale wobec samej osoby Lecha Kaczyńskiego, połączyła ludzi. I żal. Żal, że nie byli w stanie się sprzeciwić. Nie wtedy, gdy krytykowano Lecha Kaczyńskiego, ale wtedy, gdy go lżono, gdy przekraczano kolejne normy przyzwoitości – gdy nagonka na niego stała się bezwstydna. Być może, gdyby nie zabrakło wstydu, tak wiele zła by się nie wydarzyło. To film, o ludziach, którzy przyszli przeprosić swojego prezydenta – za brak odwagi, gdy trzeba było go bronić, za to, że byli biernymi obserwatorami brutalnej nagonki.
To film o ludziach, którzy przyszli, przyjechali oddać hołd. Bez względu na zmęczenie, zimno, obowiązki.
 
O ludziach
 
Ten dokument to film o ludziach. Ludziach, których nikt nie przymuszał do stania w kilkunastogodzinnych kolejkach. Tych z Warszawy, okolic i z bardzo daleka. Z Polskich wsi i miast. Młodych i starych. Tych, którzy chcieli oddać hołd prezydentowi i tych, którzy śpieszyli im z pomocą. To film, o ludziach, którzy docenili tę prezydenturę, tą osobę za późno. Docenili patriotyzm, uczciwość, oddanie dla Polski.
To film o ludziach, którzy pewnie pierwszy raz w III RP, na taką skalę, poczuli swoją podmiotowość. I nie mogli tego zachować dla siebie. To wyraz niezgody na stan debaty publicznej, którego twarzami są Palikot i Niesiołowski. To przekazania sobie, innym i politykom, że „nie jesteśmy stadem cieląt”, że z narodem trzeba się liczyć.
Wiele wywiadów w dźwięku tłuczonego szkła. Szkła, które i ja słyszałem na Krakowskim Przedmieściu. Mimo ciągłego wyrzucania wypalonych zniczy – nie ubywało ich. Paliły się stale. Paliły się i były symbolem odrodzonej wspólnoty.
To film o ludziach, którzy chcą być otwarcie patriotami. Którzy chcą pytać o przyczyny tragedii Smoleńskiej. I którzy mają poczucie tego, że można się bać. Bo nie tylko prawda może być groźna, ale i samo zadawanie „kontrowersyjnych” pytań. „Kontrowersyjnych”, czyli nieobecnych w głównych mediach.
 
O mediach
 
„Nagle okazało się, że media mają dobre zdjęcia Lecha Kaczyńskiego”. W zdjęciach można pokazać człowieka małego, złego. Były zdjęcia, które pokazywały Lecha Kaczyńskiego i jego wielkość, jako prezydenta – naszego przedstawiciela w świecie. W programie pojawiają się wypowiedzi ludzi świadomych, że przekaz, z jakim Lech Kaczyński chciał trafić do społeczeństwa był maskowany. Zastępowały go obrazy. Obrazy, które odciągnęły uwagę większości z nas. To program, który pokazuje, że słowo „kaczor” stało się odpowiedzią na argumenty. Przedstawia, że nagonka jest bardziej skuteczna, niż prawda, niż merytoryczna dyskusja, której istotność tak podkreślają poszczególne osoby w mediach. W tym jednym momencie – ludzie poczuli, że są manipulowani. To również wyraz sprzeciwu, przeciwko życiu w świecie z telewizji i gazet. To wyraz chęci życia w prawdziwym świecie i bycia reprezentowanym przez prawdziwych polityków. Tych, którzy mają wady i zalety, ale nie są produktem sztabów specjalizujących się w kreowaniu wizerunku.
 
O pamięci.
 
Która zostanie w tych ludziach do końca. Miejmy nadzieję, że również w nas wszystkich. Bo: „oni zamknęli oczy, żebyśmy my otwarli”.
 
P.S.
 
Jutro się zacznie
 
Przeczytamy, że osoby wybiórczo dobrane, że to nieuczciwe, niegodne, że w ukazało się w TVP, że zrobił to Pospieszalski. Będzie obawa o standardy dziennikarstwa, o media publiczne. Ja wtedy przypomnę sobie jedną z wypowiedzi: „skondensowana nienawiść zabija. I ta nienawiść zabiła tych ludzi – wylewana na nich codziennie.” I zapytam samego siebie – kto zginie następny?
Xxx
Beniowski
O mnie Beniowski

Jestem na tyle odważny, żeby powiedzieć - "Król jest nagi". Lubię podróże - ta obecna prowadzi szlakami standardów. Miejmy nadzieję, że zakończy się raczej na Polach Elizejskich, czy Speakers' Corner, niż na Placu Czerwonym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka