Konfederacja

Nigdy nie przyszło mi do głowy, że będę cytował Sławomira Mentzena, aż tu:

Czy to wystąpienie wymaga komentarza? Karol Nawrocki nie jest członkiem PiSu? Prawda! Ale właściwie dlaczego?! Przecież popierając w pełni tę partię powinien być? No tak, ale odebrałoby mu to drogę do lukratywnych stanowisk w IPNie wymagających apolityczności, a własny interes przecież najważniejszy!   

Sławomir Mentzen zapewne chciałby odrzucić dziedzictwo JKM i zdjąć z bliskich mu ideowo środowisk odium wiecznego opozycjonisty pozbawionego realnego wpływu na politykę państwa. Osiągając bardzo dobry wynik w wyborach prezydenckich przybliżył się do tego celu. Jednak ma potężny dylemat. W istniejącej u nas sytuacji politycznej żadne ugrupowanie nie może myśleć o samodzielnym rządzeniu. Potrzebna jest zdolność koalicyjna, która wymaga kompromisów. Wydawałoby się, że naturalnym koalicjantem Konfederacji, najbliższym ideowo byłby PiS tyle tylko, że to partia skompromitowanych pazernych nieudaczników. 

Czy możliwa jest koalicja populistycznych socjalistów ze środowiskami konserwatywnych liberałów?  Wszystko ich dzieli nawet w sferze wartości, które po jednej stronie wydają się być autentyczne, a po drugiej tylko efektem cynicznej politycznej kalkulacji. 

PiS to monopolizacja i centralizacja wszystkiego. Transfery socjalne za pożyczone pieniądze. Redystrybucja dochodów państwa dla wspierania swoich wyborców. Ograniczanie roli samorządów. Podporządkowanie prokuratury partii. Wykorzystywanie zasobów państwa na cele partyjne. Propaganda zamiast mediów publicznych. Ograniczenie wolności obywateli przez próbę likwidacji niezależności sądownictwa, pacyfikację demonstracji, nie wspominając o bezprecedensowym ograniczaniu wolności w czasie pandemii. Komplikacja systemu podatkowego. Sraczka legislacyjna bardzo wątpliwej jakości. Komplikacja prawa - poprawki do poprawek i wrzutki do ustaw. Polityka tworzenia biurokracji i obsadzania stanowisk kolesiami z partyjnego nadania bez żadnych kompetencji. Niszczenie zdolności bojowej wojska przez czystki w kadrze oficerskiej doświadczonej w ekspedycjach. Błyskawiczne awanse w prokuraturze, sądownictwie i armii służące tylko zapewnieniu lojalności partii. Nieprzemyślane zakupy dla armii i nie tylko... Zmiany ustrojowe w państwie bez odpowiedniego do tego mandatu w drodze ustaw omijających konstytucję. Tworzenie niekonstytucyjnych organów i powierzenie im zadań konstytucyjnych. Powiększanie kompetencji Prezydenta o obszary na które zgodnie z konstytucją nie powinien mieć wpływu - prokuratura.

Czy takie wartości wspierają Konfederaci?!

Czy możliwa jest koalicja z KO? Tu podział przebiega według innych kryteriów. Dla popierających Konfederację, rządowa współpraca z centro-lewicą byłaby zabójcza. Straciliby większość wyborców, dla których obyczajowa (kawiorowa) lewica jest ucieleśnieniem zła XXI wieku. Integracja z UE, związki partnerskie, liberalizacja prawa aborcyjnego, dla przeciętnego zwolennika Konfederacji to punkty "nie do przeskoczenia" i takiej zdrady swoim partyjnym przywódcom nigdy by nie wybaczyli.

Jakie jest wyjście? 

Nie siedzę w głowie Mentzena i nie znam jego intencji. Mogę się tylko domyślać, że rozpoczął grę o rzeczywiste przełamanie duopolu, które może osiągnąć tylko w jeden sposób - poprzez dążenie do rozłamów w tworzących go partiach. KO jest wewnętrznie zróżnicowana i pogłębianie pęknięć pomiędzy koalicjantami mogłoby się wydawać prostsze. Jednak dużo łatwiej byłoby wpierw zniszczyć PiS, którego rzeczywistym jedynym spójnikiem jest Prezes (oby żył wiecznie) i zajęcie jego miejsca w bogo-ojczyźnianej części elektoratu. Konfederacja może to zrobić bez brudzenia sobie rąk - wystarczy wskazać swojemu elektoratorowi, że głosowania na Karola Nawrockiego to w rzeczywistości podtrzymanie kroplówki, na której PiS może jeszcze przez lata zabagniać polską scenę polityczną.