Miałem i mam jedno marzenie związane ze stuleciem odzyskania Niepodległości. Abyśmy odzyskali poczucie wspólnoty. Abyśmy spierając się o Polskę, czuli się przeciwnikami, a nie - wrogami. Jedno jest pewne. Nie doprowadzą do pojednania Polaków ani politycy opozycji, ani obozu rządzącego.
Co jest zatem możliwe? Jakie wydarzenie pomoże nam poczuć się lepszymi niż naprawdę jesteśmy? Oto pomysł, który oddali nas od przeklętych swarów i pozwoli inaczej spojrzeć na nas samych. Da przykład pozytywnego działania na przekór wszystkiemu, co dzieli.
Niech w Warszawie w 2018 roku spotkają się najwybitniejsi spośród Polaków. Ci, których łączy pamięć krajui i ojczyzny- polszczyzny. Sławni i wielcy z różnych dziedzin. Z kraju i ze świata. Naukowcy, przedsiębiorcy, inżynierowie, wynalazcy, twórcy. Ci, którzy wyszli stąd, a osiągnęli więcej niż nam się udało. "Czyny ludzi dają blask krajowi", napisał Słowacki.
Wystarczy, że będzie ich paruset. Trzystu czy pięciuset. Ludzi sukcesu, którzy chcą, aby Polska trwała i niosła dalej przesłanie wolności i solidarności. Patrząc na nich i słuchając ich, znowu docenimy, czym jest jedność w wielości, w różnorodności. W tych najwybitniejszych zobaczymy znów, co sprawiło, że wybiliśmy się na niepodległość. Może tak pokonamy małość. Zrozumiemy, co prowadzi do wielkości. I co wciąż nas łączy.
Czesław Bielecki
Komentarze