Kto nabierze się po raz 1001, na kolejne medialne show w wykonaniu mistrza bajeru, który obiecywał nam już wszystko, łącznie z cudami dobrobytu?
Cokolwiek Donald Tusk ma do powiedzenia w sprawie tragedii, jaką była katastrofa smoleńska, nie zmieni faktów. Oddanie całości śledztwa i materiału dowodowego z miejsca zdarzenia, pod pełną kontrolę Rosjan (w tym również rejestratora ATM, który znalazł się w rękach polskich) pozbawiło nas, być może na zawsze, możliwości wyjaśnienia przyczyn i przebiegu katastrofy. Raport MAK nie tylko nie przybliża nas do poznania prawdy, lecz przy politycznych rozgrywkach ekipy Tuuska z Moskwą, naraża na szwank pozycję państwa i godność oficera polskiego.
Donald Tusk może opowiadać bajki i prężyć się przed kamerami, jednak nie zapomnimy jak chował się w Dolomitach, przed rosyjską pudernicą, wymierzającą mu, z polecenia Putina, policzek, na oczach całego świata.
Pamiętamy również zdjęcia rozbijanego przez Rosjan wraku samolotu, walających po ziemi szczątków ludzkich i całkowitej bierności rządu, który zajęty był wtedy „budową pojednania”! Więcej, pamiętamy także słowa i zachowanie Ewy Kopacz, minister i koleżanki Donalda Tuska, która w żywe oczy łgała, z tego samego miejsca, na którym zalecenia speców od pijaru ćwiczył dziś pan Donald, o trosce i pieczołowitości z jaką na metr w głąb przesiany został teren katastrofy. Pamiętamy o sekcjach, w których wg. Kopacz brali udział polscy patomorfolodzy.
Pamiętamy też kampanię nienawiści, pomówień i insynuacji prowadzoną, od pierwszych chwil, niemalże, w mediach zaprzyjaźnionych z rządem PO a skierowanej przeciw ofiarom ich rodzinom i wszystkim tym, którzy ośmielają się zadawać pytania o to co zdarzyło się w dniu 10.04.2010r pod Smoleńskiem.
Wystąpienie Donalda Tuska skierowane było do niezorientowanych i nie myślących obywateli, którym wystarczy zamachać przed oczami tabliczką z napisem Kaczyński by wpadli w szał nienawiści. Było skierowane do tych resztek ludzi myślących, którzy związani, z różnych powodów, z PO chcą łudzić się, nadal, siłą i sprawnością ulubieńców i ich szefa, i na koniec do wyznawców platformy, by mogli cieszyć się, jak banda małp, że rzucili banany.
Czy ktoś inny mógł nabrać się na to show?
Ekipa Donalda Tuska nie jest zainteresowana w wyjaśnieniu przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej, zbyt wiele tropów prowadzi bowiem do Warszawy wiążąc rząd, bezpośrednio, z tragedią. Cokolwiek by dziś nie powiedział Donald Tusk, jego czyny mówią więcej. Ten rząd nie daje nam żadnej gwarancji, na poznanie prawdy. Pokazał to po raz kolejny, zamiast zajmować się sprawą katastrofy, atakując z trybuny sejmowej posłów opozycji, jakby to posłowie PiS i niezależne media, a nie Rosja Putina, stały im na przeszkodzie do dojścia prawdy.
Inne tematy w dziale Polityka
