Czas jakiś temu na tym blogu usprawiedliwiłem sytuację w której obywatel unika płacenia podatków państwu które wydaje jego pieniądze w czasem tylko niesatysfakcjonujący a czasem wręcz oszukańczy sposób. Zawężajac ów problem tylko do naszego państwa można powiedzieć, że w dosść sporej części wydaje ono pieniądze na złudzenia. Tak więc z naszych pieniedzy finansuje się np. rzekomo bezpłatne studia, które pozbawione solidnego systemu stypendialnego są bezpłatne wyłącznie dla tych, których stać na to żeby w czasie studiów nie pracować. Ci, których nie stać i tak płacą za zaoczne. Z naszych podatków finansujemy również biurokrację która w największej cześci zajmuje się obsługą samej siebie, w nieco mniejszej wynajdywaniem powodów do swojego nieustającego przyrostu oraz przerobem dużej ilości ciatek i kawy na urzędnicze kupy. Nasz przyrost naturalny podobno wspiera becikowe, pieniądze na które gdzieś po drodze w jakiejś zapewne niemałej cześci pożera administracja a ostatnio wynajduje nam się coraz to nowe sposoby na dojenie nas pod pretekstem nieustającego wzrostu naszych w przyszłości coraz bardziej szokujaco wysokich emerytur.
Te pieniądze nie idą na żadne sprawnie działające systemy. Te pieniadze idą na to żebyśmy się łudzili tym, że mamy w kraju bezpłatne studia, wspaniałą administrację, opiekuńcze państwo i...bezpłatną i powszechną służbę zdrowia. Otóż nie mamy.
Płacę państwu na tą służbę miesiąc w miesiąc niemałą kasę. Czy z niej korzystam? Nie. Dlaczego? Dlatego, że mi się z dobrobytu w pupie przewróciło? Nie. Dlatego, ze system jest skonstruowany tak, żeby nie działać. Jest zatkany postkomuszym cwaniactwem, postkomuszą niemożnością ale i tym, że jego głównym celem nie jest efektywne dbanie o zdrowie Polaków. Jego głównym celem jest dziś okłamywanie Polaków i wciskanie im kitu, że państwo bezpłatnie w każdej sytuacji zadba o ich zdrowie. To kłamstwo. W dodatku dość kosztowne.
I o tym mówi posłanka Mucha choć może gdzie niegdzie posuwa się dalej niż posunąłbym się ja. Mówi to o czym trzeba rozmawiać. O starszych paniach wysiadujacych od rana w przychodniach, o racjonalizacji systemu. Gdyby wizyta u lekarza kosztowała 5zł to nikt by nie zbiedniał a kolejki znacznie by się skróciły. Świętoszkowatym moralistom łatwo biegać za nią z packą ponieważ za nimi stoja lata zakłamego systemu mydlenia oczu. Inna sprawa to czy partia z której posłanka się wywodzi jest jako potencjalny reformator wiarygodna. I tu rzeczywiście zonk.
Inne tematy w dziale Polityka
