Pan Norbert Maliszewski wywołany wczoraj do tablicy przez Redaktora Sakiewicza udziela dziś, w swoim najnowszym wpisie, rad nowopowstałej partii Polska Jest Najważniejsza. Otóż na podstawie wahań w notowaniach partii dochodzi do wniosku, że PJN zyskuje wtedy kiedy głośniej mówi o sprawach gospodarczych i społecznych a traci kiedy mówi o Smoleńsku. Logiczną konsekwencją takiego wniosku jest rada aby PJN jak to się dziś mowi "odcięła pępowinę łaczącą ją z PiS".
Rozważmy to na zimno. Po pierwsze wieloletnia i ustawiczna kompromitacja sondaży poparcia dla partii politycznych brutalnie weryfikowana przez wyniki wyborów sprawia, że traktowanie ich jako podstawy do wyciągania wniosku o wpływie jakichś działań tej czy innej partii na kilkuprocentowe wahnięcia jej poparcia jest bardzo ryzykowna. Tym bardziej, ze różnice mieszczą się chyba w granicach błędu statystycznego. Z kolei porównywanie wyników sondaży przeprowadzonych przez różne pracownie stosujace różną metodologię pomiaru połębia wątpliwość obiążającą wnioski.
Po drugie, postulat "odcięcia pępowiny łaczącej z PiS" sprawia raczej wrażenie swego rodzaju szantażu niż obiektywnej rady. Wymaga się od PJN opowiedzenia się po ktorejś ze stron obecnego politycznego konfliktu, ktorego front w dużej mierze wyznacza stosunek do smoleńskiej tragefii.
A moim zdaniem siłą PJN jest to, ze nie musi się po żadnej ze stron tego jałowego konfliktu opowiadać. Z jednej strony nowa partia nie poddaje się atmosferze smoleńskiego mataczenia, które jak się okazało i jak sądzę okazywać się bedzie nadal, ma jak każde kłamstwo krótkie nogi. A z drugiej pokazuje, że jak wileka nie byłaby skala tej tragedii to żywi są ważniejsi od zmarłych i to z nimi trzeba naprzód iść zmieniajac kraj tam gdzie go zmieniać trzeba (polecam założenia programowe http://polskajestnajwazniejsza.pl/program.php ). Nie wiem jak taka strategia może wpłynąć na chwilowe wahnięcia notowań w tej czy innej sondażowni ale na dłuższą metę wydaje mi się słuszna.
Inne tematy w dziale Polityka
