Ciekawe, że co wolno wielkim państwom nie wolno średnim jak Polska.
Czy polscy eurodeputowani nie powinni alarmować i wnioskować o komisję badającą demokrację we Francji.
Obecnie jest tu wiele postulatów stawianych przez :
- Studenów.
- Samowolnych mieszkańców w miejscu gdzie miało być lotnisko w Bretanii.
- Kolejarzy.
- Prawników.
Czy to nie za dużo jak na spokojny, bogaty, stary, demokratyczny kraj. W pierwszych dwóch przypadkach CRS (wyszkolone grupy interwencyjne do tłumienia manifestacji) pacyfikują te manifestacje, są ranni (po obu stronach). Czy rząd nie radzi sobie pokojowymi narzędziami demokracznymi ? Jak widać nie radzi sobie, więc komisja wenecka powinna zbadać kondycję demokracji we Francji, a może artykuł 7 spowodowałby uspokojenie się Francuzów. Teraz, żeby odciągnąć uwagę Francuzów od tych ruchów, powoduje się informacyjną zasłonę dymną : spadek po piosenkarzu Hallyday'u i broń chemiczna w Syrii.
Bez względu na racje po ubu stronach, czy państwo musi uciekać się do przemocy, żeby tłumić manifestacje. Ciekawe, że studenci są "dobrymi" do kontratakowania przez CRS, a na przykład rolnicy lub muzułmanie nie, bo są mocniejsi od CRSu i CRS się ich boi.
WNIOSEK : Europosłowie ! - ratujcie demokrację we Francji, artykułem 7 na przykład.