coryllus coryllus
1589
BLOG

O tekstach Kamiuszka i Toyaha

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 10

 Ponieważ moi koledzy Toyah i Kamiuszek nie eksploatują się w tylu miejscach co ja, postanowiłem zareklamować ich teksty także na innych portalach. Są oni bowiem czynni jedynie w salonie, jeśli nie liczyć blogu Toyaha, na www.toyah.pl W salonie nie mają oni żadnych szans na promocję swojej twórczości, a to ze względu na dużo ilość znakomitych piór czynnych tutaj od rana do nocy.

Tak więc zaczynamy. Kamiuszek napisał wczoraj rewelacyjny zupełnie tekst, który jest przyczynkiem do naszych wspólnych rozważań na temat polityki Moskwy i Londynu, wspólnej polityki wymierzonej w Europę Środkową. Tekst dotyczy Opryczniny, pierwszej brytyjskiej kolonii w Europie, która działała tak jak późniejsze kolonie na kontynencie amerykańskim, czyli oparta była o monopol handlowy. Oprycznina bowiem to coś w rodzaju strefy ekonomicznej, gdzie jedni mają więcej praw niż inni. W tym przypadku ci bardziej uprawnieni to Anglicy, a ci gorzej traktowani to Rosjanie. Pomysł na Opryczninę był pomysłem nowoczesnym i idea ta nie zgrała się do czasów dzisiejszych. Właśnie o tym pisze Kamiuszek. Oprycznicy mieli wyłączność na handel alkoholem, a car miał pod kontrolą całe złoto jakie znajdowało się na terenie jego państwa. Dukat nie był pieniądzem, ale medalem. Otrzymywał go szlachcic ruski od Iwana za wierną służbę i musiał chodzić z tym dukatem przyszytym do czapki. Żeby wszyscy widzieli, że on go ma i jest wyróżniony. Oprycznina i czynni na jej terenie kupcy z City posiadali zaś wśród wielu przywilejów jeszcze jeden bardzo ważny – mogli ściągać z rynków obcych srebrną monetę i przebijać ją według ustalonej przez siebie stopy menniczej. Czyli po prostu dał im Iwan monopol na fałszowanie litewskich, polskich, pruskich i szwedzkich pieniędzy. Uczynił to po to, by zrujnować gospodarkę sąsiadów, których zamierzał podbić wspólnie z Anglikami. Wobec całkowitej kontroli nad złotem w Moskwie i prawie całkowitej kontroli nad srebrem i alkoholem obszar księstwa wraz z opryczniną zaczął przypominać coś doskonale nam znanego, a mianowicie czerwone demoludy, gdzie wszystkie transakcje były fikcyjne, bo pieniądz nie podlegał wymianie, wódkę zaś sprzedawano od 13, a o kupieniu piwa nie można było nawet marzyć. Dopisałem do tekstu Kamiuszka komentarz następujący: świat nowoczesny nie eksplodował w stuleci XVIII ani tym bardziej w XIX, on się zaczął dużo wcześniej, a być może istniał zawsze. Tylko dzisiejsi pracownicy uniwersytetów nie przyjmują tego do wiadomości, bo tak im wygodniej.

Pisze nasz kolega Kamiuszek o tym, że teza jakoby Moskwa i jej ustrój były w całości lub większej części efektem wpływów Ordy jest fałszywa. Oprycznina, która ukształtowała nowożytną Rosję i położyła się cieniem na jej historii przylegała do Morza Białego, gdzie cumowały angielskie statki handlowe. Nie było tam żadnych Tatarów. Systemy polityczne zaś tworzone są przez władców i pieniądze, a nie przez tradycję opartą na terrorze. Tej ostatniej każdy się chętnie pozbywa. Pisze więc Kamiuszek coś, co z punktu widzenia piewców cywilizacji europejskiej jest czystą herezją: nie ma żadnej różnicy u początków doby nowożytnej pomiędzy Moskwą i Londynem, a i później jak się dobrze przyjrzymy różnice te są znikome. To jest zachód tak zachodni jak Manhattan. Oczywiście, Iwan stosował terror, ale taki sam terror stosowała Elżbieta, Cromwell i inni. Nie czepiajmy się więc biednych Mongołów. Kres współpracy pomiędzy Anglią a Moskwą nastąpił po śmierci Elżbiety i Iwana, ale do klęski tej spółki przyczynił się bardzo król Stefan Batory i za to właśnie został otruty.

Teraz ja dodam coś od siebie. Uważam, że histeryczna obrona baśniowości dziejów rozciągających się przed tak zwanymi czasami nowoczesnymi jest nie do utrzymania. I piszę to właśnie ja, autor projektu „Baśń jak niedźwiedź”. Z takimi zaś właśnie sugestiami i projekcjami spotkałem się kilkakrotnie kiedy próbowałem rozmawiać z historykami i socjologami na temat stulecia XVI właśnie. To jest tak samo głupie jak zarzucanie mi poglądów neomarksistowskich ponieważ tłumaczę wszystko poprzez pieniądz i gospodarkę. To tak jakby zarzucać neomarksizm Fenicjanom, bo zakładali faktorie handlowe.

Tak więc zachęcam wszystkich do przeczytania tekstu Kamiuszka, bo warto. I wcale mi nie wstyd, że lansuję tu mojego kolegę, a wyjaśnienie owego bezwstydu dam omawiając wczorajszy tekst mojego drugiego kolegi Toyaha.

Napisał Toyah wczoraj znakomity tekst o tak zwanych republikanach, o tych wszystkich facetach, którzy zakładają organizacje, thing tanki i pisma wychodzące raz na kwartał pod tytułami takimi jak „Rzeczy wspólne” na przykład. Ludzie ci w sferze deklaracji zajmują się „naprawiactwem”, realnie zaś poszukują budżetów do pokrojenia. I to jest ich główne zajęcie. Mają jeszcze taką ambicję by krępować i usuwać w cień autorów naprawdę niezależnych, takich jak ja na przykład. Pamiętam jak wiosną zajrzał na ten blog niejaki Tyszka z czegoś co miało słowo „republikański” w nazwie. Pan ów jak sam napisał: „był zdumiony poziomem agresji na tym blogu”. Napisał również, że wraz z kolegami zakładają księgarnię internetową, w której sprzedawać mógłbym swoje książki, ale pod warunkiem, że byłbym grzeczny. Księgarni z tego co wiem jeszcze nie założyli, a ja zdążyłem napisać nową książkę. I to jest właśnie clou. Ludzie, którzy pieprzą po gazetach o tym ile to narobią dobrego jak tylko im się zachce, traktowani są przez media – czyli swoich kolegów – z największą atencją i powagą. Nie ma więc żadnego powodu, bym ja traktował inaczej Toyaha i Kamiuszka, autorów absolutnie wybitnych, którym taki Tyszka nie doskakuje do sprzączki od paska.

Tematem głównym wczorajszego tekstu Toyaha nie był jednak monsieur Tyszka, ale panowie Rokita i Wipler, którzy prowadzą pomiędzy sobą jakąś polemikę. Ja nie wiem czego ona dotyczy i myślę, że podobnie je oni sami nie ma to żadnego znaczenia. Rokita to jest bowiem facet, o którym GW napisała dawno temu iż jest on „piekielnie inteligentny”. Ja to przeczytałem i na tym skończyła się moja przygoda z Rokitą. Od tamtej pory omijam jego i jego produkcję szerokim łukiem. Komuś jednak na Rokicie zależy, bo jest on coraz częściej pokazywany w telewizji. Może się więc zdarzyć, że zechcą go zrobić premierem. Miast obecnego płemieła. Oby nie, ale coś mi podpowiada, że takie rozwiązanie jest możliwe.

Wipler zaś powiedział, a Toyah to wyszydził, że on z budżetem 12 tysięcy miesięcznie nie może nic zrobić i niczego przedsięwziąć. I to jest proszę Państwa, moim zdaniem, bezpośrednia przyczyna naszych wszystkich klęsk, ta kasta gamoni, solidnie opłacanych, którzy zajmują pięterko i jęczą, że nic się nie da zrobić. I ja rozumiem, że oni mają krewnych i kolegów, którym zależy na tym by byli tam gdzie są i popiskiwali w taki sposób właśnie. Niech sobie będą, ale nie liczmy na nich i nie wiążmy z nimi żadnych nadziei. Oni nas mogą co najwyżej okraść przy kolejnym budżecie, jeśli już się dorwą do władzy. Nic więcej nie zrobią. Rokita zaś, jak to napisał pod tekstem Toyaha jeden z komentatorów, ma za dużo lesiaków za kołnierzem. I na tym kończę na dziś.

 

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl I zachęcam do kupowania książek. Moich i Toyaha. Zapraszam także do księgarni „Tarabuk” w Warszawie przy ul. Browarnej 6, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy i do księgarni Karmelitów w Poznaniu przy Działowej 25. Oraz na stronę www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl Zachęcam także do odwiedzenia strony http://vod.gazetapolska.pl/ gdzie można obejrzeć rozmowę pomiędzy Grzegorzem Braunem i autorem tego bloga. Informuję również, że moje książki dostępne są na stronie www.multibook.pl Okazało się również, ku mojemu niejakiemu zaskoczeniu, że moje kawałki są dostępne w Inetrecie w formacie mp3. Nie wiem co o tym myśleć. Na wszelki wypadek zamieszczam linki: http://www.4shared.com/mp3/7OiDQcNv/Blog-Coryllus-O_historii_i_lit.html

http://www.4shared.com/mp3/U3I4pNgM/Blog-Coryllus-O_konserwatyzmie.html

http://chomikuj.pl/rych10/blogi+audio/Coryllus 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka