Ponieważ rzeczywistość w wirtualnym świecie przyswajam głównie przez mój ulubiony portal gazeta.pl, również tam zastała mnie wstrząsająca wiadomość o tym, że żarty się skończyły. Donald Donaldowicz Tusk ogłosił powstanie frontu "takiej zimnej wojny wewnętrznej", w związku z czym Donald Donaldowicz będzie zapewniał "takie poczucie bezpieczeństwa". Już się ucieszyłem, bo w świecie rządzonym ostatnimi laty przez krasnoludki bezpiecznie nie było - człowiek idzie do piekarni - a tu w razowym ze słonecznikiem po 3,90 za bochenek sól do posypywania dróg, idzie do cukierni osłodzić zgryzoty - a tam w serniku po wiedeńsku susz jajeczny z kadmem. Wsiada człowiek w pociąg - a tu semafory siedzą okrakiem na barykadzie i jeden każe powoli, drugi grzać ile fabryka dała. Bardzo niebezpiecznie i powiem więcej, sam widziałem Macierewicza, jak podsypywał tę sól do ciasta i jak ze zbuków robił susz jajeczny, ale ja tak w ogóle to wcale nie o tym chciałem.
Otóż okazuje się, że czasem nawet komentarze internautów na moim ulubionym portalu gazeta.pl potrafą człowieka rozbawić. Czyta człowiek taki tekst o tym, jak to żarty się skończyły i "kontrrewolucjonistom wzniecającym kolejnom wojne wewnętrznom" (a moze wewnętrzno, już sam nie wiem), partia w interesie klasy robotniczej rękę tę oczywiście odrąbie i już się zastanawia, czy nie podjechać do Biedronki po parę zgrzewek wody mineralnej i jakieś konserwy, w dyktę jakąś się zaopatrzyć żeby okna w razie jakby co zabić - a tu w komentarzach ludności miejscowej taki oto głos 19 minut temu:
nie strasz nie strasz bo się zesrasz
Uwiecznię chwilę, uwiecznię autora: polganebydlolzeiszczekanapis mu na imie. Nie wiem kto to, nie wiem skąd, nie wiem jakiej, że się tak wyrażę pci czy dżendera jest ta osoba - ale przeczytawszy to oprócz uśmiechu nasunął mi się inny cytat: Nie będę przytaczał dosłownie, ale jest tam o tym, że jeszcze nie zginęła.
Pozdrawiam cieplutko, bo pada za oknem, a mnie w gardle drapie.
