Przyjechał do Polski gej z „mężem”. Zaprosiła go jedna ze stacji tv – ich wspólnym celem jest danie Prezydentowi RP szansy aby udowodnił, że nie jest „homofobem”. Moim skromnym zdaniem – zarówno gej, jak i stacja tv nieco się prezydentowi „podłożyli”. Czemuż to? Ano temu, że cała ta akcja z „nawracaniem” prezydenta daje dobry pogląd na to, jak doskonale zorganizowana jest gejowska międzynarodówka.
W krótkim czasie, jaki upłynął od orędzia do dziś, zorganizowana została propagandowa wyprawa geja z „mężem” („żoną”?), czołowy kanał tv wspólnie z nimi uświadamia Prezydenta RP, dlaczego „homofobia” jest „be”. Czy tak zorganizowana grupa nacisku (a przypomnę, że p. Merklowa z p. Steinbachową również miałyby powody, żeby być niezadowolone, a jednak polskie - w sensie ukazujące się w Polsce - media nad „obrazą” pani kanclerz lamentowały nieporównanie mniej niż nad sprawą geja) – a więc czy tak zorganizowana grupa nacisku, która jest w stanie w ciągu paru dni wejść na ekrany czołowej stacji tv i wspólnie wytykać palcami prezydenta nie jest w stanie innymi środkami tak wpływać na polityków obecnego rządu polskiego, żeby ten zechciał odejść od protokołu brytyjskiego? Przecież politycy ci już głośno wyrażali nadzieję, że będzie to możliwe. Doskonała to więc okazja dla prezydenta, żeby pokazał, iż miał słuszność. Na media w swej masie bynajmniej bym nie liczył, bo po haniebnej sprawie medialnego linczu na rzecznik Sowińskiej stawiałbym polskie dziennikarstwo raczej w jednym szeregu z Barańskim i Urbanem niż Pulitzerem czy Kapuścińskim. Ale są bezpośrednie kanały komunikacji ze narodem, jest orędzie w Sejmie – prezydent może raz jeszcze pokazać Polakom, że miał słuzność. Jak pamiętamy, nieugięta postawa wobec warszawskiej homoparady przed paroma laty nie przeszkodziła w wyborze prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta RP. Może tak będzie i tym razem?
Trzeba jednak spełnić kilka warunków – przede wszystkim nie może przy tej okazji wyjść na jaw, że pan Kamiński spiera się, albo się nie spiera z panem Kurskim – bo wtedy klapa pewna. Po drugie – raczej byłoby wskazane, żeby p. Kaczyńska nie wystąpiła za parę dni w jakimś wywiadzie i nie powiedziała czegoś w stylu „skoro dwóch mężczyzn się kocha i chce żyć ze sobą, to dlaczego nie dać im prawnej możliwości zarejestrowania takiego związku”. No i po trzecie – byłoby równie dobrze, gdyby brat p. prezydenta (albo i sam prezydent) nie zechciał przy tej okazji drążyć tematu struktury własnościowej mediów albo też „orientacji seksualnej” obsługujących geja medialnie dziennikarzy nadwiślańskich środków przekazu.
Szansa jeszcze jest – ale wydaje się, że inicjatywa – oraz kanały propagandy – całkowicie, bez walki w tym przypadku zostaną oddane gejowi i jego rzecznikom.
Gdyby ktoś coś, to zapraszam serdecznie https://twitter.com/Cytadela_WN
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka