Kampania wyborcza nabiera życia. Opozycja parlamentarna swoje grzechy przypisuje większości parlamentarnej. Tym razem przedmiotem ataków jest marszałek sejmu, który korzystał z przysługującego mu prawa do przelotów w towarzystwie rodziny.
W tym miejscu warto zastanowić się nad sposobem uregulowania przelotów osób publicznych od początku lat 90. XX w. W tamtym okresie nie było tak dostępnego medium, jakim jest internet, nie było dziennikarzy śledczych i każdy niestosowny akt w wykonaniu osób na najwyższych stanowiskach można było wyciszyć. Warto wspomnieć premierów oraz wicepremierów, prezydentów tamtego okresu oraz ich "wyczyny" - dzisiaj okrzyczane "nadużyciami o charakterze prywatnym".
Wiadomo, że wielu prezydentów i premierów urzędujących w Stolicy pochodziło z mniejszych miejscowości i z uwagi na napięty harmonogram. musieli korzystać z pewnych przywilejów aby nie spędzić czasu na kilkugodzinnej podróży w wagonie kolejowym II klasy.
Sądzę, że warto byłoby upublicznić zasady możliwości korzystania z transportu dla osób z najwęższego kręgu władzy i zasad udostępnienia tego transportu na rzecz osób im bliskich. Warto też uzupełnić tę informację wiedzą na temat wykorzystania transportu lotniczego dla osób towarzyszących.
We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że podjął działania ws. uregulowania przepisów dotyczących lotów służbowych.
https://fakty.interia.pl/polska/news-po-ko-i-psl-spodziewamy-sie-rezygnacji-marszalka-sejmu,nId,3130902
Z powyższej informacji wynika, że osoba uprawniona do korzystania z transportu lotniczego może wyrazić zgodę na przelot wraz z osobami towarzyszącymi a koszt przelotu pokrywa jego organizator. Można domniemywać, że z tej formy transportu w przeszłości korzystały wszystkie osoby uprawnione do korzystania z tego transportu.
Protesty opozycji mają więc charakter przedwyborczej awantury politycznej, podobnie jak i liczne "marsze równości" - które są bardziej prowokacją aniżeli publikacją informacji o prześladowaniu uczestników takich "marszy..."
