degustathor degustathor
420
BLOG

Ewige Jude i jego Ruda KON-STY-TUC-JA

degustathor degustathor Polityka Obserwuj notkę 7

Będzie grubo i wpopszek, choć tym razem nie o tramie i ulicy. Będzie o kukiełkowym świecie Pani Barbary Pieli i komentarzu jednego z tut. Użytkowników @TedS.

Oto i on (ten komentarz).

"Alez jest to oczywiste ze lalka o pakudnym charakterze, ubrana na czarno z 'doroszkarska" czapka na glowie, dlugasna broda i zakrzywionym nosem w zadnym przypadku nie odpowiada 'ludowej" wyobrazni Zyda czy nie przypomina w jakimkolwiek stopniu postaci ze starycy zdjec z Warszawskiego Getta. Tylko chora wyobraznia moze znalesc takie analogie. No tak jak postac pijanego osobnika z marsowymi wasami pod czerwonym nochalem z konfederatka z pawim piorkiem na czubie glowy zapatrzonego w ziemie zabrane nie przypomina w zadnym wypadku Polaka w ludowej wyobrazni Ukraincow.

Ludzie co sie z wami porobilo."

Co się z wami ludzie porobiło, zapytuje Komentator i nijak nie otrzymuje właściwej odpowiedzi, bowiem pytani o odpowiedź ludzie zadrżeli z emocji widząc zbitkę "ludowa wyobraźnia" i tak w tej drżącce do końca świata i jeden dzień dłużej pozostają.

Zatem jedziemy, czyli (jak to zazwyczaj powiada Klaus Meine) here we go.

Spojrzałem na inkryminowane kukiełki i pomyślałem - O, Żyd i Ruda! Po chwili dostrzegłem brak pejsów u siwobrodej laleczki, ale mogłem przecież być mniej spostrzegawczy. Ta czapka, ta broda, to połączenie siwej bieli ze starozakonną czernią (cholera, ten cały Farmazon mógłby nieco zmienić swój pseudo paramilitarny design) jakoś tak automatycznie wprowadziło mnie w "ludową wyobraźnię", choć - z całym dla niego szacunkiem - z ludem, a tym bardziej z jego wyobraźnią, niewiele mnie łączy.

Polska rozkwita, bogaci się i nowocześnieje. Pewnie w połowie (no dobrze, w "mniejszej" połowie) polskich mieszkań i domów kuchenne makatki z kucharkami sześcioma czy innymi miłościami i zgodami lub gołąbkami wpadającymi wprost do gąbki zostały zastąpione przez Żydów w sieni gwarantujących pieniądze w kieszeni. Czy w jakiejkolwiek sieni, hallu czy innym przedpokoju mógłby "wiesieć" na ścianie takowy obrazek z Julianem Tuwimem czy innym Janem Brzechwą? Ano, nie - bo w Polsce mieliśmy niedosyt Zydów zasymilowanych, czy wręcz spolszczonych, za to dużo chasysów. Żydzi wyedukowani i wzbogaceni wyjeżdżali dość masowo na zachód Europy - tam, skąd onegdaj w obawie o życie przybyli do gościnnej i otwartej Polski. Mieliśmy dużo Żydów konkurujących z rdzennym polskim ludem na przedwojennym rynku pracy - w rzemiośle i handlu. Moja babcia przed wojną u Zydów nie kupowała - z jej opowieści zapamiętałem niesmak koszernym ubojem zwierząt i jakiś taki, no może nie antysemityzm, bo na przykład dziadek miał przyjaciela Żyda lekarza, którego został nota bene ojcem chrzestnym, gdy ten zapragnął zmienić wiarę i zostać Polakiem, ale pewien dystans - to będzie właściwe określenie ówczesnego w mojej rodzinie stanu rzeczy. Mama, i owszem - bawiła się z Niuśtą (córka wzmiankowanego lekarza), ale poza nią Żydów i Żydówek nie znała, bo nie było takiej potrzeby. I multi kulti wówczas nie było, poprawności politycznej również. Był Rycerz Niepokalanej, w którym za Żydami nie przepadano, ale ja to rozumiem, bo żywioł żydowski (chasydzki) stanowił konkurencję dla KK i ludu, jak też niósł swoiste zagrożenie.

Pani Barbara Piela która, abstrahując od tematu notki, tworzy DOSKONAŁE kukiełki, musiała zdawać sobie sprawę z podobieństwa laleczki Farmazon do stereotypowego Żyda wdrukowanego w ludową wyobraźnię i ludowe widzenie świata tegoż. Nie przeczę, że jest ona (ta kukiełka) bardzo podobna do obrzydliwego ze wszech miar pierwowzoru, nie twierdzę, że Pani Piela cokolwiek w stworzonej podobiznie Farmazona zmieniła, wzmocniła czy dodała, ale z pewnością nie zrobiła jednej rzeczy - nie zastanowiła się nad powszechnym (ludowym) odbiorem jej dzieła.

I stąd kolejna burza w szklance wody.

I kolejny jazgot nad "antysemityzmem" czy inna "zbrodnią" narodu polskiego.

Ps.

A co z tym "ludem"?

Wykształcił się i wyemancypował, ale pod którąś z kolei warstwą naskórka widzenie ma jak niegdyś tożsame.

Korzenie, Szanowni Państwo, korzenie.

degustathor
O mnie degustathor

Swój. Własny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka