Szanowny Panie Prezydencie Duda, zawiódł Pan na wielu płaszczyznach i teraz oczekuje, że pójdziemy się "bić" za Pana? Nie trzeba było blokować reform wymiaru sprawiedliwości. Jeszcze wtedy poszlibyśmy za Panem choćby do piekła. To, że w 2014 roku nie widząc innych (lepszych) kandydatów na urząd prezydenta RP, sama ciężko pracowałam wspierając Pańską kandydaturę na kandydata a następnie już w kampanii wyborczej, dając duży kredyt zaufania. Pan to zaufanie nadwyrężył ukrywając pochodzenie swojej małżonki, bo gdybyśmy my Polacy znali prawdę, Pan tym kandydatem raczej by nie został. To by zależało od formy i czasu przekazu. Niestety, dowiedzieliśmy się za późno i już nie było możliwości odwrotu (zmiany kandydata). Z tą świadomością ja i wielu moich przyjaciół dalej pracowaliśmy ciężko, żeby Pan (PiS) te wybory wygrał, co wcale nie znaczyło, że zapomnieliśmy o ukryciu pochodzenia żony. W dalszym ciągu uważam, że wówczas na scenie politycznej nie było lepszego kandydata a Pan widocznie uznając swoją "boskość" już po wyborach zapominając, że to nie zasługa "boskości" a zwykłych ludzi, także tych nieoficjalnie pracujących w kampanii, poszedł Pan krok dalej, potem następny. Już któryś raz z kolei ponawiam pytania: kiedy publikacja Aneksu do Raportu z likwidacji WSI?, dlaczego zablokował Pan reformę wymiaru sprawiedliwości? czy to prawda, że prowadzi Pan jakieś tajemne negocjacje z Izraelem? czy to prawda, że nadużywa Pan władzy w bezmyślnym przyznawaniu obywatelstwa Polski obywatelom m.in. Izraela nie spytawszy o zdanie Polaków w referendum? Czyje interesy Pan reprezentuje? itp. Wkrótce cała lista
Żeby nie było, że tylko krytykuję. Doceniam klasę i pięknie prezentującą się Pierwszą Damę oraz pozytywne aspekty Pańskiej, jak to Pan ciągle podkreśla, służby dla narodu, tylko proszę jeszcze dodać jakiego narodu. Naprawdę, bywają momenty kiedy jestem dumna z Pana ale nie może Pan nadużywać naszego zaufania, kierując się tam gdzie Pańscy wyborcy sobie tego nie życzą i nie było tego w programie wyborczym. Uprzedzam. Ta kampania nie będzie lekka i najpierw spełni Pan oczekiwania swojego elektoratu, który wcale nie jest taki głupi jak się Panu wydaje i tym razem nie pójdzie głosować wbrew sobie i kolejny raz zaufania na kredyt nie udzieli. Jeśli nie będzie na kogo głosować to zostanie w domu.
