Trwa dyskusja o kibolach ruskich i polskich. Polska jest gospodarzem imprezy, a Rosjanie to goście, więc staropolskie zasady gościnności zobowiązują. Gościa należy podjąć godziwie jadłem i napitkiem, dać mu dach nad głową i zadbać żeby się nie nudził, ale gościnność kończy się gdy gość podkrada srebrne łyżki, podszczypuje nam żonę lub próbuje zgwałcić naszą nieletnią córkę.
Ruskich kiboli powitali nasi kibole zaproszeniem na wódkę.
Napis o treści:
„WELCOME TO WARSAW BROTHERS RUSSIANS F..K POLITICS LET’S DRINK WÓDKA TONIGHT !!”
widniał w dniu przemarszu na rogatkach Mostu Poniatowskiego.
Tymczasem Ruskie maszerowały pod znakiem sierpa i młota, co jest słusznie w Warszawie i całym „Prywislanskim Kraju” traktowane jak prowokacja.
Wyobraźmy sobie co by się działo gdyby kibice z Iranu przybyli na mecz do Izraela ze swastykami i portretami ich prezydenta, który obiecał zniszczyć Państwo Izrael.
Cała ta impreza to putinowska prowokacja, nie udało się w 100% bo nikt nie zginął, ale wiadomość poszła w świat.” Polska nadal jest prawie tak dzika jak Rosja”- takie przesłanie ma zatrzeć dobre wrażenie jakie na gościach może wywrzeć polska gościnność, bo my Polacy jesteśmy gościnni i mimo wszystko organizacyjny sukces.
Podobnie jak na Węgrzech tak i w Polsce największymi wrogami są „nasi”. Będą się teraz prześcigać w przeprosinach za naszych kiboli pod sowiecką….. przepraszam, rosyjską ambasadą.
Już tam klęczy Patikot i jego postępowa formacja prosząc o wybaczenie, a teraz dołączył do nich Sadurski. Premier Tusk musi wysłuchiwać putinowskich pouczeń i nie śmie odłożyć słuchawki, lub choćby domagać się przeprosin za prowokacje i rozróby kiboli Putina.
Sport ma podobno łączyć, ale każdy wie od dziecka, że jest to zastępstwo wojny. Wystarczy przypomnieć mecz z ZSRR z 1957 i narodową, zbiorową radość ze zwycięstwa.
Kto zapomni Kozakiewicza i jego „gest” w odpowiedzi na „olimpijską gościnność” Rosjan w 1980. Nie Można zapomnieć meczu Węgry-ZSRR w piłkę wodną w 1956r, woda w basenie była czerwona od krwi.
To nie koniec, Putin wysyła nowe zastępy do walki na ideologicznym froncie. Następny marsz rosyjskich patriotów będzie dwa razy potężniejszy, a jeśli nie dadzą rady to…
Odbudowa imperium sowieckiego trwa, a Euro 2012 to okazja propagandowa. Z jakiś niezrozumiałych powodów, kiedy angielscy, czy niemieccy kibole robią burdy za granicą to okrywają wstydem samych siebie, ale kiedy leją się Polacy, to wstydzić musi się cały naród.
Była wpadka, gdy prezydent Lech Kaczyński zasłonił własnym ciałem Gruzję przed inwazją rosyjską, ale Kaczyński nie żyje, a Putin ma kolejnych 8 lat by odbudować mocarstwo.
Polska zawsze stała na drodze Rosji do Europy. Polska stoi również na drodze Niemcom w „rozwijaniu się na wschód”, ale Niemcy nie przysyłają nam bojówek ze swastykami.
