Dziś premier Morawiecki z wizytą w USA.
Od kilku dni portale, gazety i stacje telewizyjne oraz radiowe tłuką nas po głowach taśmami i panem Morawieckim. Co on tam nagadał między jedną, a drugą ośmiorniczką? Rozkręca się akcja, a widzowie z "zaciekawieniem" czekają na finale.
I wszystko z pełną premedytacją oraz zaplanowanym efektem obrzydzenia znajduje dziś swój koniec. Tekst na niemieckim portalu, który zamyka klamrą całą akcję daje czytelnikom oraz widzom jasno do zrozumienia: premier mojego kraju całuje bogatych amerykańskich Żydów w dupę.
Można obojętnie przejść obok tej akcji dyfamacyjnej, lecz niesmak i obraza pozostaje. To wszak autorzy mieli na celu - zniszczenie wizerunku i opinii (jakby było co niszczyć...).
Czy jest szansa obrony przed tego typu działaniami?
Jest. Pisać i mówić prawdę. W przypadku Morawieckiego jest to niemożliwe i dlatego został obrany za cel.
Najciekawsza jest prawda! - jak to na prawicowych portalach można było nieraz przeczytać.
Jaka ona jest?
W tym miejscu należy połączyć kilka faktów. Rząd skierował do sejmu już kilka ustaw, które potwierdzają kwestię całowania. Poczynając od ustawy elektrodebilności, w której za pieniądze spółek obsadzonych przez polityków zbudujemy infrastrukturę, za pieniądze publiczne kupimy auta na prąd, które w zamierzeniu premiera będziemy produkować. Równie piękny plan co absurdalny. Ustawa o dopłatach do wynajmu mieszkań i cały program mieszkaniowy pokazuje kierunek działania wycałowanych w przyszłych latach w naszym kraju. Stworzony przez PIS mechanizm sprzedaży mienia publicznego w postaci Krajowego Zasobu Nieruchomości, ustawa o REIT'ach, ułatwienia i zwolnienie z ochrony BFG banków hipotecznych oraz ustawa o pracowniczych planach kapitałowych dopełnia obrazu szykowanego wyzysku. Tworzy się na naszych oczach autostrada do legalnego zarabiania w amerykańskiej skali. Wystarczy policzyć jakie koszty zapłacimy w miliardach złotych za ten postęp Morawieckiego, a można je oszacować. Wystarczy pomnożyć i dodać kilka cyfr zapisanych w ustawach. :)
I to wszystko nie jest najsmutniejsze! Bo zamiast dyskutować o taśmach winniśmy dyskutować o naszym, polskim interesie. Teraz właściciele interesu niemieckiego gimnastykują się jak mogą by obronić swoje interesy w Polsce! To już jest smutne. Poddanie się pod ekonomiczny dyktat tego czy innego właściciela kapitału skutkuje tylko stratą naszego kapitału. Przykład OFE powinien tu świecić wszystkim zwolennikom pisowskiej władzy. Jak widać światło nie niesie oświecenia tylko zaślepienie...
