Rząd powoli i systematycznie znosi ograniczenia wynikające z zagrożenia epidemią. Niestety, trzeba mieć świadomość zagrożenia, bowiem każdego dnia wykrywane są kolejne nowe zakażenia na poziomie średnim około 200 dziennie. Ten przyrost nie zmienia w zasadzie średniej liczby dziennych zakażeń, ale ciągle zwiększa się liczba osób wymagających pomocy medycznej.
Mimo, że życie wymusza na nas liberalizację ochrony, musimy pamiętać o realnym zagrożeniu...
krzywe zachorowań w związku z epidemią - porażenie koronawirusem, III-VI 2020, dane publikowane w serwisie Interia
Wykres przedstawia krzywą potwierdzonej liczby chorych (kolor niebieski) w okresie od ujawnienia pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w pierwszych dniach marca 2020 do dnia 6 czerwca 2020 - czyli cały okres trzymiesięcznej walki z epidemią.
Poniżej (kolor zielony) przebiega linia liczby osób, które odzyskały zdrowie już po zakażeniu.
Linia brązowa jest informacją o poziomie liczby zgonów w przypadku wykrycia zakażenia koronawirusem.
Ostatnią linią (kolor fioletowy) jest linia średniej dziennych potwierdzeń wykrycia nowych przypadków zakażenia.
Trzeba mieć świadomość, że każdego dnia wykrywane są kolejne nowe potwierdzenia zakażenia tym wirusem na poziomie ok. dwustu zakażeń.
Oznacza to, że każdego dnia możemy zostać zarażeni poprzez kontakt z osobą, która nie wykazała jeszcze oznak choroby. Okres ujawniania się objawów choroby wynosi około 7 do 14 dni a okres wakacyjny sprzyja przemieszczaniu się ludzi pomiędzy różnymi środowiskami.
Tego wyeliminować nie da się a jak na razie - nawet nie bardzo wiadomo, jak dochodzi do zakażenia i rozwoju choroby. Dlatego nadal powinniśmy stosować środki ochrony - nawet tej najprostszej - odpowiednio duże odległości od przypadkowo spotkanych osób, dezynfekowanie części ciała narażonych na kontakt z powierzchniami dotykanymi przez inne osoby, zakrywanie ust i nosa w celu ochrony innych przed ewentualnym przeniesieniem wirusa...
Cóż, krzywa statystyczna stale rośnie a liniowy charakter jest tylko skutkiem "rozciągnięcia" wykresu w taki sposób, aby można było widzieć każdy kolejny dzień epidemii.
Tylko od nas zależy, czy ją wygasimy możliwie szybko.
