Rzeszów w wyborach na prezydenta miasta był doskonałym poligonem politycznym. O urząd zarządzającego miastem ubiegały się partie polityczne - bo tak to rzeczywiście wyglądało. Tu osoby pretendujące na urząd nie występowały samodzielnie. Były przedstawicielem partii politycznej - co potwierdzili liderzy partii politycznych zachwalając w kampanii swojego kandydata.
Cóż - ostateczny głos należał jednak do wyborców Rzeszowa uprawnionych do udziału w głosowaniu.
Bardzo ciekawie zachował się tutaj PiS jako jeden z koalicjantów Zjednoczonej Prawicy. W ZP liczy się trójka koalicyjna z Jarosławem Gowinem, Zbigniewem Ziobro oraz Jarosławem Kaczyńskim powszechnie uważanym za niekwestionowanego lidera #dobrej zmiany.
I wyborcy pokazali - co wybierają. Nie mam tu żalu do koalicjantów ZP, że nie stworzyli wspólnej linii. To, że mieli różne stanowiska na temat personalnej obsady jest dowodem, że nie jest to dyktatura ale demokratyczne podejmowanie decyzji. Tu dwóch koalicjantów stanęło za jednym z kandydatów, trzeci koalicjant wybrał inaczej.
Czas więc ocenić liderów - z których każdy stara się forsować własne przekonanie.
Myślę, że warto zastanowić się - który z liderów potrafi najlepiej ocenić preferencje wyborców. A POLITYKA ma swoje prawa. Tu warto stworzyć taki system - który będzie przeniesieniem woli lokalnej społeczności na forum państwa. Przewidywanie trendów to jeden aspekt zagadnienia, realizacja oczekiwań społeczeństwa to trafność wyborów - samorządowych czy też parlamentarnych.
Radni oraz posłowie - we właściwej skali funkcjonowania - są przecież przedstawicielami suwerena i to ONI powinni przenosić wolę społeczeństwa na forum gminy lub państwa.
Jeżeli takie przeniesienie nie spełnia oczekiwań w trybie demokracji - to trzeba zadecydować o zmianie systemu wyborczego i wybrać model, który lepiej przystaje do realizacji oczekiwań społeczeństwa.
Myślę, że wynik wyborów prezydenta Rzeszowa należy potraktować jako poligon - na którym partie polityczne wykażą się swoimi kompetencjami oraz udowodnią swoją siłę przekonywania.
Myślę, że na prezydenta miasta może kandydować dowolnie duża liczba kandydatów. Ważne, aby byli to stali mieszkańcy Gminy a nie kandydaci poszukujący zameldowania w związku z wyborami - by tylko zdobyć ten fotel...
Partie polityczne mogą tutaj być organem opiniotwórczym i nie ma tu konieczności prezentowania wyłącznie kandydata będącego jednocześnie członkiem tej partii.
Z chwilą, kiedy opanujemy ten model wyborów, będziemy mogli mówić o praktycznej demokracji. Partia polityczna może oceniać koncepcję zgłoszoną do realizacji i najwyższą ocenę powinien uzyskać projekt najlepszy pod kątem realizacji zadania a nie, że partia polityczna pozytywnie ocenia projekty swoich członków i potępia oceny opozycji. Niestety, obecnie przeważa ten model dyskusji politycznej...
