doku doku
96
BLOG

Jesteśmy organizmami symbiotycznymi

doku doku Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Czy pandemii sprzyjają zapominaniu o tym, że jak wszystkie eukarionty jesteśmy organizmami symbiotyczny i funkcjonujemy w ramach modelu fenotypu rozszerzonego. Dla porządku należy wspomnieć o tym, że model fenotypu rozszerzonego wykracza poza zakres symbiozy - opisuje także reakcje organizmu na inwazje pasożytów i zarazków chorobotwórczych zwyczajowo niezaliczanych do pasożytów. W naszych rozważaniach pominiemy ten aspekt, skupiając się na meritum - na symbiozie.

Wiele osób nie wie o tym (lub zapomina), że pierwszą linią obrony organizmu przed inwazją nie jest układ odpornościowy. Pierwszą linią obrony zwykle są nasze bakterie symbiotyczne. Zanim jeszcze nasz układ odpornościowy zorientuje się, że organizm stał się obiektem inwazji zarazków, w miejscu dokonania inwazji nasze symbiotyczne bakterie natychmiast przystępują do rozmnażania i obrony swojego domu i zaczynają zabijać zarazki. Często zdarza się, że nasze bakterie pokonają najeźdźców, zanim zareaguje nasz układ odpornościowy - zdarza się wtedy, że nasz układ odpornościowy musi zająć się zbyt liczną armią naszych obrońców, którzy swoją liczbą nadmiernie obciążają organizm. Dawniej medycyna nie odróżniała bakterii atakujących nasz organizm od naszych symbiontów, które nas bronią. Lekarze szukając winnego choroby znajdywali już tylko te bakterie, które nas obroniły, więc błędnie uznawali je za winowajców.

Oczywiście istnieje wiele innych ważnych funkcji, jakie wykonują dla nas nasze symbionty - są nam one potrzebne na wiele różnych sposobów. Ogólnie rzecz biorąc symbionty są konieczne, aby organizm mógł przeżyć. Są więc tak ważne, jak woda, pożywienie czy powietrze. Nic dziwnego, że organizmy wykształciły w procesie ewolucji zachowania instynktowne zmuszające organizm do nieustannego uzupełniania bogactwa swoich symbiontów. Takie zachowania często sterowane są przez hormony wytwarzane przez nasze symbionty - symbionty niejako zmuszają nas, abyśmy się dzieli nimi z innymi ludźmi. Między innymi to właśnie opisuje model fenotypu rozszerzonego - nie tylko nasze geny sterują naszym zachowaniem, ale sterują nim także geny symbiontów (a także pasożytów, ale nie o tym jest notka).

Dzieci instynktownie dotykają wszystkiego i biorą różne rzeczy do ust. Ludzie dotykają się i całują na powitanie, i nieustannie starają się szukać i dotykać nowych znajomych, uważając przy tym, aby nie pomijać starych znajomych i członków rodziny. Instynktownie pielęgnujemy sprawdzony nasz wewnętrzny świat symbiontów, nieustannie wymieniając się symbiontami z rodziną i znajomymi, ale także szukamy okazji do wzbogacenia tego naszego świata o nowe, być może jeszcze lepsze szczepy symbiontów. Tak jak drużyny piłkarskie wciąż szukają nowych zawodników.

Czasy pandemii wymagają od nas ograniczania kontaktów, ale musimy pamiętać o tym, że w ogólności jest to złe - osłabia nasz organizm poprzez osłabianie naszego świata symbiontów. Musimy więc pamiętać, aby dystans nie wszedł nam w nawyk. Po wygaśnięciu pandemii musimy nadrobić zaległości w dotykaniu i całowaniu się. Kiedy już będziemy pewni, że epidemia minęła i dostatecznie duża większość jest zaszczepiona, musimy na jakiś czas zintensyfikować nasze kontakty dotykowe bardziej niż normalnie. Musimy podawać rękę innym osobom częściej niż dawniej, musimy częściej całować się na powitanie lub przynajmniej ocierać się policzkami. Myślę, że rok takiej nadgorliwości powitalnej wystarczy, aby ludzie odzyskali w pełni zdrowie. Po roku możemy wrócić do naszych starych, sprawdzonych zwyczajów.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości