dorola dorola
619
BLOG

Bób, Humor, Obczyzna. Jakby co, piszę za pińcet.

dorola dorola Rozmaitości Obserwuj notkę 21

Biorę pińcet. Takich mam mocodawców, że nie dość, że trzymają pasek krótko, to jeszcze płacą nędznie, no nieprawdaż, pińcet. Co zrobić, nawet i pińcet się przyda w ciężkich czasach, człowiek stara się być, za przeproszeniem, płodny literacko i jakoś na swoje wychodzi.

Tyle tytułem wyjaśnienia wszystkim, którzy czytając mnie pierwszy raz  ruszyli do ulubionej rozrywki pt. za ile piszę i kto mi właściwie płaci. Serio, w swojej naiwności uważałam, pisząc parę lat w jednym właściwie miejscu, że takie pytania skończyły się dawno temu nawet na Onecie. Lokalny folklor, coś jak kurpiowskie wycinanki, tyle że bez  wdzięku.

 

Skoro już zaspokoiłam podstawową ciekawość, przejdę do meritum, czyli Najświętszych Wartości (tytułowych).

Zacznę może od końca, w końcu nikt mi nie zabroni.

Obczyzna. No przyznacie, jeśli drzemią w was jakieś resztki uczciwości, że zasadniczo, to wszędzie jest fajniej. Pomijając może wybitnie nieszczęsne kraje postkomunistyczne, w których jest ZIMNIEJ niż u nas, wszędzie mają lepiej. W takiej Afryce, spójrzmy całościowo, a jak- wprawdzie jest nędza, ale w przyszłości nie będzie, za to będzie ciepło i zawsze chętniej turyści wyruszą na safari pełne lwów i innych gazel, niż szukać zająca pod wierzbą. Azja? Kuchnia, kultura, krajobrazy, klimat. Stara Europa? Wolne żarty. Nawet byłe demoludy, w rodzaju Węgier, Bułgarii czy  Rumunii mają różne tam Złote Piaski, winnice i perspektywy cieplejszych niż nasze zim. Nie mówiąc o tym, jakież to metropolie są blisko naszej stolicy, a jakie ich. Stany Zjednoczone mają ten rozmach, przyrodę, NY i Carrie Bradshaw.

Gdybym miała wybierać, gdzie mam się urodzić, z pewnością nie byłaby to Polska. No nie byłaby i już. Nie, nie mówię, że Kambodża ani Ural, ale i nie Polska.

 

Humor. Humor, jak mu się dobrze przyjrzeć, jest tak dziwacznym słowem, że musiałam w słowniku sprawdzić, czy na pewno przez samo H. Przez samo. Humor nie ma nic wspólnego z dowcipasami, kawałami o Niemcu, Polaku i Rusku, chociaż nie wykluczam, że to bywa smieszne. Humor, jako poczucie humoru, jakaś kreska ironii i autoironii, pozwalający z dystansem popatrzeć na najróżniejsze nieszczęścia, zwłaszcza własne, trzyma przy życiu nie gorzej niż kroplówka.

 

Bób. Co do bobu, jak dla mnie, sprawa jest oczywista, bób istnieje i jest smaczny. Ma różne cenne wartości odżywcze, nie mówiąc już o byciu źródłem radości mojego syna, jako że wiadomo co się dzieje po zjedzeniu bobu. Nie wiem, czy dziecko z tego wyrośnie, ba, może jest to po prostu źle wychowane dziecko.

 

 

No dobra, napisałam o kilku fajnych rzeczach, fajnych dla mnie, cennych i ważnych.

Na dziś mogę sobie marzyć, że zamieszkam w ciepłych krajach, mogę się podśmiewać trochę z własnych marzeń, które masowo spełniają sobie angielscy emeryci, mogę nagotować sobie bobu.

Napisałam sobie, teoretycznie obok ostatnich wydarzeń. Tylko teoretycznie.

Bo niemal nikt, mówiąc o swoich wartościach, nie jest wstanie logicznie i przekonywująco wytłumaczyć, w czym leży ta wartość.

Dostałam wczoraj natychmiastową fangę pt. „te moje ideały, które można ugrać”, w domyśle- zaprzedać. Lubię swoje ideały, chociaż faktycznie, mogę opchnąć Portugalię za południe Włoch, jakby kto mi zaproponował.

Są jacyś chętni?

Bo- jak pisałam na wstępie- biorę pińcet.

 

dorola
O mnie dorola

włażę między wrony, ale nie kraczę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości