Dziadek Wnuka Dziadek Wnuka
3439
BLOG

Michalkiewicz bardzo ostro o dziennikarzach a Owsiak ma kłopoty

Dziadek Wnuka Dziadek Wnuka Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Jerzy Owsiak urodził się w roku 1953. Ma więc już 62 lata. Trochę mniej ode mnie, ale niedaleko. Od czasu słynnej konferencji ze słoikiem, martwię się o jego władze umysłowe. Dzisiejszy żenujący spektakl na konferencji prasowej Wielkiej Orkiestry ŚP był moim zdaniem gwoździem do trumny Owsiaka. Wyrzucenie dziennikarza, na oczach mediów oraz internetu, zabiło całą narrację miłości. Bardzo mi się nie podobało chamskie i prostackie docinanie Rachoniowi przez Owsiaka. Tego się nie robi panie Owsiak.

Ale jeszcze bardziej nie podobało mi się zachowanie dziennikarzy. Bierność to delikatne określenie. I widać, że sytuacja nie zbulwersowała tylko mnie. Stanisław Michalkiewicz wystąpił dzisiaj z bardzo ostrym przekazem: 

Banda zasrańców, która tam siedziała, nawet nie drgnęła. I to pokazuje, że środowisko dziennikarskie w Polsce to jest kupa gówna, śmierdzącego, prawdopodobnie dlatego tak śmierdzącego, że połowa, jeśli nie trzy czwarte tego środowiska tych zasrańców, to są tajni współpracownicy służby bezpieczeństwa albo innych bezpieczniackich watah i oficerowie prowadzący nakazali im surowo nie przeszkadzać panu Owsiakowi, który przecież też jest ulubieńcem, żeby nie powiedzieć potomkiem bezpieczniackiej watahy. Nawet ze względów na rodzinne pochodzenie, ale nie tylko. Przecież gdyby było inaczej, to całe państwo nie finansowałoby tej hucpy, tylko zaraz byłyby kontrole w sprawie niegospodarności. Tymczasem i wojsko i policja i wszystkie tajne służby przed Owsiakiem nie mają żadnych hamulców, żeby mu otwierać sakwy. No inna rzecz, że nie ze swoich dają, tylko z państwowych. Państwowe to niczyje. Dzięki temu hucpa jest kontynuowana. Ja jestem po prostu szczęśliwy, że nie należę do żadnej organizacji dziennikarskiej, bo po prostu byłoby to wstyd, trzeba by się z takich rzeczy tłumaczyć przed własnymi dziećmi.

https://www.youtube.com/watch?v=W0SmE87ZgbI

Ale to nie koniec. Jeden z komentarzy z internetu zawiera bardzo trafne spostrzeżenie:

Pod rozwagę Jerzemu Owsiakowi, tudzież niektórym dziennikarzom.

Pamiętam z czasów komuny wtorkowe konferencje Jerzego Urbana dla dziennikarzy zagranicznych. Regularnie uczestniczył w nich red. Michael Kaufman z "New York Timesa". Zawsze z niecierpliwością czekałem na to, jak tym razem Kaufmann "przywali" Urbanowi - bo zawsze to robił. I nigdy go z sali nie usunięto. Urban odpowiadał twardo, zaczepnie, agresywnie, ale odpowiadał.

Pewnego razu polskich dziennikarzy w USA spotkał afront. Nie pamiętam już dokładnie szczegółów (tyle lat minęło), ale chodziło bodajże o to, że kazano im - celem uzyskania prawa do udziału w jakichś konferencjach prasowych - każdorazowo uzyskiwać akredytacje. Urban poinformował o tym na swojej konferencji i postawił pytania: Czy tak się postępuje z dziennikarzami? Jak państwo by zareagowali, gdybyśmy my wprowadzili takie zasady dla was? Czy ktoś z państwa chce coś powiedzieć?

Ku ogromnemu zaskoczeniu całej sali, z Urbanem na czele, o mikrofon poprosił redaktor Kaufman. Powiedział krótko: że jeśli w taki sposób postępuje się z dziennikarzami, to on jest oburzony. I sądzi, że wszyscy zgromadzeni w tej sali również. Bo to jest niedopuszczalne.

Urban, nadal z oczami w słup, powiedział: Bardzo panu dziękuję za tę wypowiedź.

To była komuna. Wiemy, jakim człowiekiem jest Urban, a tacy jak ja pamiętają, kim był wcześniej. Ohyda. Michael Kaufman go nie cierpiał, czemu stale dawał wyraz. A jednak nawet wtedy istniały jakieś zasady. Nie wszyscy ich przestrzegali, ale karą za to był ostracyzm.

Dziś postawiono na piedestale Owsiaka i biada temu, kto go nie wielbi. Nawet pytania nie wolno zadać, bo "Jurek" się zdenerwuje.

Redaktor Rachoń postawił niewygodne pytanie. Owsiak najpierw potraktował go jak smarkacza, puszczając film zamiast udzielić wyjaśnień, potem go zagłuszył, a na koniec kazał go wyrzucić. "Tykał" go i nazwał żulem. To Owsiak gadał jak katarynka, by nie dać dojść do głosu pytającemu. On słusznie był oburzony i nie dawał za wygraną.

Pozostali dziennikarze (?) siedzieli obojętni, przyglądając się widowisku. A teraz rzecznik publicznej (?) telewizji usprawiedliwia skandaliczne zachowanie Owsiaka.

 

Dziadunio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo