Nie lękajcie się o ministrów

Jadąc przed 06:00 rano do pracy usłyszałem w radiowej Trójce, że po dymisji Zbigniewa Ćwiąkalskiego na szczęśliwie ocaloną resztę ministrów padł strach. Trwoga ta miałaby wynikać stąd, że rekonstrukcja rządu była zapowiadana na wiosnę, a ta jest przecież tuż-tuż.

Oczywiście, jak zaraz wyjaśniono zlęknionym o możliwość sprawnego funkcjonowania pozbawionej swych najlepszych synów Ojczyzny słuchaczom, bać o własne posady na pewno nie musiałyby się merytoryczne gwiazdy mediów typu Pawlak, Schetyna czy Sikorski. Tak więc pełna ulga.

Ale to tylko jedna strona medalu, bo już na przykład taki mniej znany z telewizji Maciej Nowicki od Środowiska zapewne powinien jednak przynajmniej ździebko się lękać. Co z Andrzejem Czumą nie wyjaśniono, ale można założyć, że przynajmniej przez jakiś czas będzie miał spokój.

Wprawdzie niezagrożony na swej posadzie szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak pogłoskom tym zaprzecza, to choć trudno jest mi wyobrazić sobie kogokolwiek traktującego go jak wyrocznie, tym niemiej w tym przypadku skłonny jestem mu wierzyć.

W końcu sondażowe korzyści ze zdymisjonowania mało znanego ministra są znikome po prostu. Zresztą, jak pokazała świeża nominacja Czumy, tak zwana ławka Platformy przypomina trochę słynną szafę z ustawami i dla odmiany jest nie pusta, a krótka i trudno wyobrazić sobie, by nagle zrobiła się dłuższa. Tym samym możliwości wprowadzenia nowych, a jednak starych i sprawdzonych twarzy na ministerialne stołki są nikłe.

Dlatego też jestem przekonany, że wszelkie pobrzękiwania o rychłych dymisjach są mało prawdopodobne.

Jasne, nie można wykluczyć, że nagle znany jako doktor Lubicz Tomasz Stockinger postanowi realizować się politycznie i wstępując do Platformy zagrozi Ewie Kopacz albo kojarzona również z programów przyrodniczych Krystyna Czubówna w podobny sposób podważy pozycję wspomnianego wcześniej Nowickiego z Ministerstwa Środowiska czy wręcz znów nadający J23 wysiuda Klicha, tym niemniej jest to jeszcze mniej niż Czuma na ministerialnym stołku oczywiste.

Niezależnie więc od zapewnień lub zaprzeczeń autorytetów pokroju Nowaka, jedno nie ulega wątpliwości – PR Platformy nadal ma świetnie, skoro media nadal chętnie kupują tego typu spekulacje.