Ciekawe co te ofiary sądziły o 2. Poprawce? Fot. Google
Ciekawe co te ofiary sądziły o 2. Poprawce? Fot. Google
el.Zorro el.Zorro
1156
BLOG

Koncert z taśmy ...karabinu maszynowego.

el.Zorro el.Zorro USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

USA, to w 95 % kraj niedouczonych półgłówków-troglodytów,

omotanych przez 5% zakłamanych obłudników, głównie Żydów.



Tę publikację dedykuje się pod rozwagę Polakom, aby, póki jeszcze można, wybili z głów polskich polityków przychylność lobby gardłującemu za zniesieniem w Polsce reglamentacji posiadania broni palnej.

Polakom wystarczy zagrożenie dla ich życia i zdrowia od piratów drogowych, kierowców rządowych limuzyn, policyjnych radiowozów oraz pojazdów sił NATO.


        Jankesi mają nie tylko najstarszą w obecnym świecie Konstytucję, ale do tego ich konstytucja obowiązuje w NIEZMIENIONEJ formie od zarania USA.

Niezbędne doprecyzowania postanowień Konstytucji USA dokonywane są w formie poprawek, z których blisko połowa została ustanowiona wraz z wdrożeniem Karty Praw U.S., czyli Anno Domini 1789, a ostatnia, ograniczająca apanaże kongresmenom, czekała do wejścia w życie ponad 200 lat. (Postanowiona w roku 1789, weszła w życie w roku 1992).

Nas jednak będzie interesowała poprawka nr 2, na którą powołuje się wszechpotężne w USA lobby zbrojeniowe, pozwalające sprzedawać broń palną, w niektórych stanach, nawet dzieciom.

To nie żart, ale w niektórych stanach, nastolatek nie może kupić sobie nawet piwa, ale może LEGALNIE kupić sobie „spluwę” w każdym sklepie wielobranżowym, wraz z dowolnie dużym zapasem amunicji. W najbardziej „restrykcyjnych” na polu handlu bronią stanach, aby sobie obstalować broń, trzeba się sprzedawcy wylegitymować, a sprzedawca ma obowiązek spisać dane każdej osoby kupującej broń palną. Ale już amunicję do pistoletów lub karabinków szturmowych można sobie kupować wedle zasady „skolko ugodno”. Pewne kłopoty występują JEDYNIE przy zakupie amunicji karabinowej, zwłaszcza stosowanej w karabinach maszynowych, ale dla członków licznych bractw strzeleckich, jedyną barierą jest bariera ceny jednego naboju. Oczywiście, na obszarze amunicji myśliwskiej nie ma żadnych problemów nie tylko z kupieniem zabójczej amunicji dedykowanej zwierzynie łownej, ale również z kupieniem oprzyrządowania do samodzielnego wytwarzania tego typu nabojów, wraz z niezbędnymi półproduktami.

Jedynym obostrzeniem przy zakupie broni o walorach militarnych, czyli takiej, w jaką uzbrajana jest regularna armia lub policja, jest zakaz swobodnego sprzedawania broni maszynowej, czyli takiej, która może prowadzić ogień ciągły. Aby posiadać legalnie karabin, karabinek lub pistolet maszynowy, trzeba mieć imienne zezwolenie. W pozostałych przypadkach, do dyspozycji mas są wersje samopowtarzalne, w których przy każdym wystrzelam trzeba pociągać za spust.

Problem w tym, że w praktyce przełącznik trybu ognia jest realizowany za pomocą prostego mechanizmu. Eliminacja ognia ciągłego jest realizowana albo za pomocą prymitywnej blokady odpowiedniego położenia przełącznika trybu ognia, albo dodania połączonego ze spustem wychwytu. Tak więc w typach o mechanizmie kurkowym, jak na przykład karabinkach AK, wystarczy dobry pilnik, połączony z wiedzą co i na ile podpiłować, w innych, jak kto z mechaniki noga, zakup niedrogiego, odpowiedniego dla danego typu, kitu, który umożliwia prowadzenie ognia niewiele wolniej niż w przypadku oryginalnego egzemplarza militarnego. Takie rozwiązanie ma nawet zaletę, bo wersje militarne broni maszynowej zwykle NIE POSIADAJĄ trybu ognia pojedynczego, bo ich konstruktorzy zakładają, że taki karabin maszynowy będzie obsługiwał dobrze wyszkolony strzelec, potrafiący dobierać długość oddawanych serii do potrzeby na polu walki.

Wróćmy jednak do wspomnianej 2. poprawki. Oto jej treść:


„Dobrze zorganizowana milicja, będąca niezbędną dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo osób do posiadania i noszenia broni, nie ulegnie naruszeniu”.


Nasuwają się dwa fundamentalne spostrzeżenia:

PIERWSZE, to brak doprecyzowania co ustawodawca rozumie pod terminem „broń”. Wiadomo, że posiadanie armaty, a tym bardziej jej noszenie, nastręcza poważne problemy logistyczne, ale technika militarna od roku 1789 poszła na tyle do przodu, że dziś, na upartego, bez problemu można nosić przy sobie ...bombą atomową, o równie zabójczej bombie biologicznej lub chemicznej nawet nie wspominając.

W 1789 roku nawet jeszcze nie istniała broń odtylcowa,bo pierwszym jej typem był karabin Dreysego M/41, wprowadzony na uzbrojenie w roku 1849. Tym samym wówczas nie istniała nie tylko broń maszynowa, ale nawet taka, którą po oddaniu strzału można byłoby szybko ponownie naładować!

Ówczesna broń palna przypominała konstrukcją maczugę, do której czasem można było zamocować bagnet, bo też jej konstruktorzy przewidywali, że po oddaniu strzału, jej posiadacz będzie zmuszony jej używać dokładnie jako klasycznej broni obuchowej. Przełom w jakości i skuteczności osobistej broni palnej nastąpił dopiero pod koniec XIX wieku, więc w blisko 100 lat od ustanowienia 2. Poprawki,

a dopiero 1 wojna światowa doprowadziła do powszechnego wprowadzenia broni maszynowej, którą mógł swobodnie obsługiwać pojedynczy strzelec.

Wprowadzone do powszechnego użycia na przełomie wieków XIX i XX karabiny maszynowe były zbyt ciężkimi konstrukcjami, aby mógł je obsłużyć jeden strzelec. Choć masakrowały one całe pułki na polach bitew 1 wojny światowej, jednak do ich obsługi było potrzebnych minimum dwóch dobrze wyszkolonych strzelców, a w praktyce taki karabin obsługiwało od trzech do pięciu żołnierzy. Nic więc dziwnego, że usilnie poszukiwano konstrukcji, która mając siłę ognia ckm-u, mogłaby być obsługiwana przez jedną osobę. Tak powstały dwa, dziś powszechnie stosowane w walkach, typy osobistej broni maszynowej:

pistolet maszynowy, (pm) strzelający krótką amunicją pistoletową, mający krótki zasięg skutecznego ognia, bardzo przydatny do walki krótkodystansowej;

ręczny karabin maszynowy,(rkm), ważący z magazynkiem około 10 kg, strzelający amunicją karabinową, mający taki sam zasięg jak każdy karabin, ale niewielki zapas amunicji.

DRUGIE, to kontekst prawa do noszenia broni, (jakiejkolwiek), wyraźnie jest w omawianej Poprawce powiązany z funkcjonowaniem formacji milicji, a logicznym jest, że każda służba porządkowa powinna mieć na podorędziu skuteczne środki do wymuszania posłuszeństwa wśród krnąbrnych obywateli.

Sorry, ale w 2. Poprawce nie ma ani słowa o tym, że odnosi się ona do broni palnej!

Pisze w niej tylko to, że obywatele USA zachowują prawo do tworzenia formacji milicji obywatelskiej, oraz nie tylko posiadania, ale również do swobodnego noszenia broni w miejscach publicznych. Jednak jaka to ma być broń, nikt nie precyzuje.

Skąd zatem u Jankesów tak niezdrowa obsesja do obnoszenia się bronią?!

Powodem mogą być kompleksy osadników „wyssane z mlekiem matki” i przywiezione na teren nowej ojczyzny.

Bo przeważającym autoramentem budującym obecne USA byli europejscy imigranci z niskich oraz biednych warstw społecznych, nie mających nawet szans na awans społeczny.

A w post feudalnej Europie, prawo do codziennego noszenia broni było nadal zarezerwowane JEDYNIE dla potomków stanu szlacheckiego.

Wyjątkiem był przywilej noszenia, ale tylko podczas świat i uroczystości, szpady przez starszych niektórych cechów, oraz broni palnej przez grodzkie Bractwa Kurkowe, będącymi de facto oddziałami milicji, zobowiązanej do obrony wyznaczonych odcinków murów miejskich na wypadek agresji. Poza tymi wyjątkami, w czasach spokoju, oręż przy sobie mógł mieć JEDYNIE szlachcic i TYLKO osoba tego stanu mogła za jej pomocą dochodzić swoich praw na drodze honorowego pojedynku. Od XX wieku to prawo rozszerzono na zawodowych żołnierzy, z zastrzeżeniem, że poza służbą mogą nosić jedynie regulaminową palną broń krótką lub broń białą.

Tak więc dla uciekającego spod surowych rygorów cara: Żyda, Kozaka, czy Górala, dla ciemiężonego przez brytyjskich okupantów Irlandczyka, oraz dla coraz wyraźniej marginalizowanego fornala, lub przedstawiciela lumpenproletariatu XIX-sto wiecznej Europy, prawo do szpanowania bronią w miejscu publicznym było symbolem awansu społecznego.

Z drugiej strony, USA na początku XIX wieku były ledwie ułamkiem obecnego państwa, ograniczającego się do terenów pierwszych 13 stanów, powstałych z kolonii brytyjskich. Większość obecnego terytorium USA należało jak nie do Indian, to do Meksyku, albo było kondominiami Hiszpanii. Tylko Alaska trafiła do USA pokojowo, bo została kupiona od cara Rosji, w zamian za dopuszczenie do lukratywnych programów inwestycyjnych USA, takich jak kolej.

Resztę tych obszarów przyłączono do USA na drodze krwawych podbojów, w których główną siłą zaborczą nie była armia USA, tylko watahy uzbrojonych po zęby osadników, bezpardonowo mordujących dotychczasowych mieszkańców kolonizowanych terenów, którzy nie dość entuzjastycznie podchodzili do idei tworzenia superpaństwa, zdominowanego przez europejskich osadników, finansowanych przez czerpiących ogromne profity z dostarczania potrzebnych kolonizatorom materiałów, Żydów.

Również termin „Dziki Zachód” nie wziął się znikąd!

Na terenach przyłączanych do USA w XIX wieku, długo, bo do lat 90 XIX w. PRAKTYCZNIE nie działało ...państwo USA!

Nie było ustanowionych przez władzę państwową sądów, a przedstawiciele federalnej policji, zwani Szeryfami Federalnymi, byli ledwie komiwojażerami, a nie rezydentami, sił porządkowych państwa. Mało tego, dużo z nich było do cna skorumpowanymi i zdeprawowanymi kanaliami, będącymi na usługach lokalnych układów mafijnych.

Tak więc posiadanie przy sobie broni palnej, połączone z umiejętnością szybkiego i celnego z niej strzelania było niekiedy na terenach kolonizowanych warunkiem przeżycia, gdyż czas reakcji federalnych, bądź stanowych służb porządkowych, niekiedy był liczony ...w tygodniach, a bandyci gotowi na rabunek byli na każdym kroku.

Wróćmy jednak do teraźniejszości i spojrzyjmy w przyszłość, jaką niesie dla USA uparte trwanie przy archaicznej 2. Poprawce.

W USA liczba ofiar niewłaściwego obchodzenia się z bronią palną, przebija liczbę ofiar wypadków komunikacyjnych!

A jeśli do tej liczby dodać liczbę ofiar świadomego użycia broni palnej, to może się okazać, że bezpieczniej niż na terenie USA jest na regularnej wojnie!

Zaś wszystkich przebił pewien „odpowiedzialny” rodzic, który podczas uczenia swojego kilkuletniego syna BEZPIECZNEGO obchodzenia się z bronią palną, ŚMIERTELNIE POSTRZELIŁ SWOJĄ, ...CÓRKĘ!!!!

Kiedy niedawno szaleniec urządził krwawą jatkę w kinie podczas premiery filmu „Batman”, odpowiedzią lobby za prawem Jankesów do obnoszenia się z giwerami był postulat ...(uwaga!), jeszcze dalej idących ułatwień do posiadania broni palnej! Zakłamane i pozbawione przyzwoitości kanalie z zbrojeniowego lobby taki postulat uzasadniały w stylu osoby dotkniętej ostrym kretynizmem:

gdyby na sali było więcej uzbrojonych widzów, liczba ofiar byłaby mniejsza”.

O tym, ile byłoby podczas „obywatelskiej neutralizacji szaleńca” przypadkowych ofiar niecelnych strzałów lub rykoszetów, jakoś tak nikt z tego grona wyrachowanych kanalii się nie wypowiedział.

Profesjonalni szturmani, do walki na krótkich dystansach wybierają broń krótką, która nawet jeśli jest maszynową, zostaje przestawiona na ogień pojedynczy. Ognia ciągłego używają sporadycznie, jedynie kiedy trzeba „przydusić” przeciwnika, lub dać osłonę.

Jednak nabuzowani „swobodami obywatelskimi” cywile w USA, coraz częściej wchodzą w posiadanie wojskowego przeznaczenia szybkostrzelnej broni długiej, do tego strzelającej pełnowymiarową amunicją karabinową, mogącej razić śmiertelnie człowieka nawet na dystansach powyżej 1 kilometra, a przypadkowo do 2 kilometrów! Dla porównania, dystans takiego ognia, w przypadku karabinków szturmowych, strzelających amunicją pośrednią, nie przekracza 400 metrów, a pistoletów, strzelających amunicja krótką 150 metrów.

Pora na podsumowanie.

Poprawkę nr 2 ustanowiono JEDYNIE w tym celu, aby wobec ogromnego deficytu władzy na terenach kolonizowanych za pomocą przemocy i sukcesywnie włączanych do USA, osadnicy mogli nie tylko tworzyć formacje obywatelskich milicji, ale dać tym formację narzędzie do walki z wszechobecnym bezprawiem.

Do tego, ówczesna broń palna, nadająca się do noszenia przy sobie podczas zwykłych zajęć, nie była zbyt celną, jej zasięg nie przekraczał 100 metrów, a do tego strzelając amunicją czarnoprochową, już po pierwszym strzale stawiała przed strzelcem gęstą zasłonę dymną, skutecznie utrudniającą prowadzenie celnego ognia.

Z drugiej strony, medycyna zna pojęcie „samobójstwo rozszerzone”, opisujące taki akt autodestrukcji, w którym desperat pragnie zabrać ze sobą w zaświaty jak największą liczbę ofiar.

A nie ma dla takiego motoru działania bardziej wydajnego narzędzia od ręcznej broni samopowtarzalnej, do której za kilkadziesiąt dolarów można dokupić „wynalazki”, dające jej siłę rażenia pełnowartościowego karabinu maszynowego!

Są też dostępne „przystawki”, pozwalające zasilać rkm-y nie tylko z magazynków, ale też z taśmy amunicyjnej, co znacznie zwiększa czas prowadzenia ognia. (Magazynki zwykle mieszczą do 100 nabojów, a taśma może mieć dowolną długość, ograniczoną jedynie przestrzenią potrzebną dla jej podawania).

Co tu ukrywać, rynek broni palnej to w USA biznes bardziej dochodowy od handlu alkoholem i „prochami” razem wziętymi, i co ważne, jak najbardziej legalny!

To nie tylko dostępna w każdym sklepie wielobranżowym broń, ale PRZEDE WSZYSTKIM do niej amunicja oraz różne gadżety związanie z obnoszeniem się bronią palną!

Każdy, kto ma broń, chce sobie z niej bezpiecznie postrzelać, nieprawdaż?

Choćby tylko w celu opanowania posługiwania się nią w potrzebie. Więc potrzebuje odpowiednio wyposażonej strzelnicy, oraz amunicji. Jeśli ma broń szybkostrzelną, to amunicji zużyje w tym samym czasie nawet 100 razy więcej, od klienta bawiącego się bronią powtarzalną, z niewielkim magazynkiem.

Jeśli nie chce się mieć groźnych „niespodzianek” podczas strzelania, trzeba o broń dbać, czyli systematycznie ją nie tylko przystrzeliwać, (broni się nie „przestrzeliwuje”, bo przestrzelona broń zwykle nie nadaje się do dalszego użytkowania, tylko się ją PRZYSTRZELIWUJE), ale też konserwować, aby kurz osiadający na smarowidle nie powodował ryzyka zaklinowania zamka.

A jak wiadomo, „KAŻDA broń przynajmniej raz w roku sama strzela”, a bywa, że przy okazji w kogoś trafi!

Logicznym więc byłoby, aby w USA zdecydowanie ograniczyć dostęp do WIĘKSZOŚCI typów broni palnej, a przynajmniej zakazać używania ostrej amunicji, zaś łamiących nowe regulacje drakońsko karać, przynajmniej tak ostro, jak kiedyś łamiących 18. Poprawkę, ustanawiającą na terenie USA prohibicję!

Bo to niej jest tak, że w USA nie można zmieniać Konstytucji! 18. Poprawkę, tę od prohibicji, zniosła Poprawka nr 21. Zatem również można doprecyzować w kolejnej Poprawce to, jakiej broni w USA nie będzie wolno nosić w miejscach publicznych NIKOMU, poza będącymi na służbie siłami porządkowymi.

Może to ograniczy znacząco dochody handlarzom wydajnymi narzędziami śmierci i ich producentom, ale wówczas tysiące ofiar przypadkowego użycia broni palnej, w tym przez policję, uniknie śmierci lub kalectwa, złożonych na ołtarzu prawa do możliwości zabicia niepodobającej się posiadaczowi broni palnej osoby.

Na zakończenie tragikomiczny wymiar ostatniej jatki w USA.

Desperat wziął na cel słuchaczy odbywającego się koncertu muzyki country. Muzyki country słuchają głównie dwie grupy obywateli USA:

kierowcy wielkich ciężarówek, bo ta muzyka pozwala im najlepiej lepiej znosić monotonię podróży i tłumić stres związany z prowadzeniem ogromnej ciężarówki,

rednecki, jak pogardliwie nazywani są słabo wykształceni, nawet na warunki USA, farmerzy oraz mieszkańcy prowincjonalnych miasteczek, na zapomnianym przez cywilizację zadupiu USA.

Tak się składa, że obie te grupy społeczne, należą do wręcz fanatycznych obrońców nie tylko zachowania prawa do posiadania broni i jej noszenia , ale wręcz domagają się jeszcze większych swobód na tym obszarze!

Tę ewidentną ironię losu podniosła dość znana dziennikarka pewnej stacji medialnej, za co, w imię politycznej poprawności ...pokazowo wywalono ją z roboty.

Co do okazania było. Amen.

Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka