Wasal Andrzej Duda.

Z wyjątkiem Władysława Gomułki i Edwarda Gierka,
rządzący Polską mają mentalność feudalnych pacholików!

       Co, niestety, nie przeszkadza im snuć planów imperialnej ekspansji, a co gorsza, trwonić na tę fanaberię nawet miliardów złotych ze zdartych przez Fiskusa podatków, albo wręcz wyłudzonych przez służby specjalne w ramach tworzenia ich niejawnych budżetów operacyjnych.
Jak wiadomo, system feudalny tworzyli nieliczni suwerenowie i podlegli im wasale;
Suwerenowi wolno było wszystko, wasal MUSIAŁ realizować wolę swojego suwerena, w zamian za system przywilejów, które, kiedy podpadł suwerenowi, zostawały zniesione.
       Jednak, o ile wasalna podległość decydentów PRL-u Kremlowi była wręcz ustanowiona ponad Polakami podczas Konferencji Jałtańskiej i potwierdzona w Poczdamie,
o tyle po 1989 roku wasalizm postsolidarnościowej sitwy wobec USA i Międzynarodówki Syjonistycznej, przechodzący niekiedy wręcz w ordynarny serwilizm, (potocznie zwany włazidupstwem), jest tylko sprawą świadomego wyboru tej kliki nieudaczników i dewastatorów!
        Przecież jest ewidentnym humbugiem propagandowym twierdzenie, jakoby wredne Ruskie tylko czyhają aby zbrojnie najechać biednych Polaków tylko w tym celu, aby tych co ocaleją z pogromów wywieźć na Sybir, uprzednio zgwałciwszy co atrakcyjniejsze Polki. Takiej oskomy nie było nawet w czasach Imperium Carów, a jeśli nawet, to wynikała taka ekspansja z konieczności!
Po prostu, I Rzeczpospolita Obojga Narodów, w wyniku nieudolnych rządów Wazów i Sasów, upadła, więc to, co nie zajęłoby Imperium Moskiewskie, trafiłoby nieuchronnie pod zarząd Prusaków i wiedeńskich Habsburgów, którzy, w przeciwieństwie do rosyjskich arystokratów, polakami gardzili i wręcz programowo ich nienawidzili.
Trzeba więc jasno powiedzieć, że antyrosyjskie powstania, Listopadowe i Styczniowe, były możliwe TYLKO na obszarze zaboru rosyjskiego, bo tylko na tym obszarze Polacy mieli na tyle samostanowienia, aby takie zrywy zbrojne w ogóle wzniecić. W pozostałych zaborach,
Austriacy skutecznie skłócili szlachtę z chłopami, doprowadzając do Rzezi Galicyjskiej, zwanej Rabacją Chłopską,
Prusacy prowadząc konsekwentnie politykę rugów pruskich, zepchnęli sprawę polskości do wręcz rozpaczliwej defensywy.
Ale to nie wszystko, bo mało kto chce dziś pamiętać ten fakt, że poziom życia ludności polskiej na terenach należącego do Imperium Carów Zagłębia Dąbrowskiego, BYŁ ZNACZĄCO WYŻSZY, od poziomu życia ludności polskiej na terenach należących do Prusaków Górnego Śląska!
Sytuacja uległa diametralnie zmianie po 1. wojnie, kiedy to po powstaniu Rosji Radzieckiej i w konsekwencji wojny polsko-bolszewickiej, nastąpiła definitywna utrata chłonnego i mało wymagającego rynku rosyjskiego.
        Wróćmy jednak do sedna.
Ostatnia wizyta prezydenta Dudy w USA, miała dokładnie wiernopoddańczy charakter, porównywalny z ceremoniałem wizyt prezydenta Bieruta w Moskwie!
Co Prawda można pisać o pewnym postępie i prezydent-pachołek Duda nie musiał już podpisywać umów w pozycji uniżonego pokłonu u stołu imperatora Trumpa
bo najwyraźniej awansował ze stopnia pachołka do stopnia namiestnika, o czym świadczy fakt występowania pod godłem USA!
No, ale czegoż innego się można spodziewać po „mężu znanej w Krkówku Żydówki”, mającej do tego córkę na stypendium w USA?
W zamian za wiernopoddańczy serwilizm i idące w miliardy dolarów straty wynikłe z inspirowanej przez USA polsko-rosyjskiej wojny handlowej
„Polskie kubki”, a dokładnie tłumacząc zwrot, jakim określani są Polacy w USA, „Polskie półgłówki” otrzymają od USA nieco zdezelowanego szrotu militarnego i choć to wydaje się niemożliwe, jeszcze większe paście samolotopodobne od F-16, czyli F-32.
A wszystko z tego powodu, że wcześniej wciśnięto durnym Polaczkom groźne dla otoczenia Boeingi MAX, które zamiast latać, uziemione przynoszą każdego dnia milionowe straty grzejąc uziemione miejsca w hangarach.
       Cóż, obejmując urząd prezydenta USA, Donald Trump nie ukrywał, że będzie prowadził agresywną i do tego imperialną politykę, bo w USA żyje dostatecznie wielu kretynów, aby bezkrytycznie i ślepo ufać w to, że sam Wiekuisty błogosławi zakapiorom made in USA, a bez ich głosów nie wygra reelekcji. Zanim został prezydentem USA, Donald Trump nie ukrywał, że będzie dążył do poszerzenia dominacji nad Światem podręcznikowych kanalii, dla których jedynym celem w życiu jest najpierw uzależnienie, a potem bezpardonowy wyzysk, dzięki któremu mogą pławić się we wręcz wynaturzonych luksusach.
Teraz tę politykę po prostu realizuje z konsekwencją podobną do ekspansji Hitlera po objęciu władzy.
Niestety, podobnie jak wielkich dyktatorów XX wieku, czyli Hitlera, Mussoliniego i Stalina, polityka agresywnej ekspansji terytorialnej MUSI zaprowadzić USA na skraj wyniszczającej wojny, a jedyna nadzieja w tym, że ewentualna druga kadencja troglodyty Trumpa to za mało, aby zbudować w USA zaplecze logistyczne do prowadzenia długotrwałej wojny globalnej.
Niestety, agresywna neoimperialna polityka USA może wmanewrować w kolejną brudną wojnę Polskę, bo zarówno w otoczeniu prezydenta Dudy, jak i w MON prosperuje dostatecznie wielu wyrywnych i zindoktrynowanych na h`amerykańskich dokształtach wieszaków na generalskie mundury, (nie mylić z kompetentnymi generałami), dla których wizja kolejnej generalskiej gwiazdki, czy orderu jest wystarczającym motorem aby trwonić za obce interesy setki miliardów złotych, bo dziś wojna to najbardziej kosztowna z możliwych rozrywka dla wyalienowanych elit.
Al;e czegóż nie zrobi pachołek od pokoleń, aby zadowolić swego pana i zostać przez niego pochwalony?
Co do okazania było. Amen.
Zorro