Do tego określenia zainspirowały mnie wypowiedzi Kaczyńskiego, o gorszym/lepszym sorcie oraz bieżące ekscytacje z kukłą judasza.
Definicja jest prosta: judaszowy sort - to zdrajcy, zaprzańcy kraju swego zamieszkania; to wszyscy ci (niezależnie od narodowości), którzy srają w gniazdo swego kraju. Zatem do judaszowego sortu włączają się osoby swoją własną decyzją - taki jest ich własny wybór. Ale inni ludzie spostrzegawczy, to zauważają i dezaprobują.
Antysemityzmu tu nie propaguję, bo bywają semici, nienależący do judaszowego sortu oraz bywają nie-semici, należący do judaszowego sortu.
Więc jeszcze należałoby określić, czy judaszowy sort jest lepszy, czy gorszy?
I tu mam pewien problem, bo wprost należałoby ocenić go jako gorszy moralnie. Ale też pragmatycznie biorąc i patrząc na krajowe strategie wygrywające oraz ich rezultaty, w postaci dobrobytu polityków/urzędników/funkcjonariuszy itp. - to jednak judaszowy sort jest wygrywający i uważający się za ten lepszy. I to widzi młodzież.
Sorry, ale takie mamy państwo. Czy to jest państwo naszych marzeń? O to walczyliśmy? A może się mylę i ktoś chciałby mi wytłumaczyć, że jest inaczej? Chętnie wysłucham korekt, ale nie będę tu łatwym dyskutantem, bo jestem przekonany o racji powyższych zdań.