Popełniłem jakiś czas temu notkę pt. „To nie ateizm jest groźny„. Na moje stwierdzenie, iż papież Franciszek zalicza się niewątpliwie do wyznawców religii New Age, odezwał się bloger PalmerRex:
""Trzeba odważnie stwierdzić, iż papież Franciszek też się do nich zalicza." === Do tej pory wszystko zgadza się, ale ten antypapieski bunt, już nie. Gdzie się "zalicza"? Jak się "zalicza"? Prawda, że jeżeli jednak się nie zalicza, to jesteś antypapieskim bandziorem? Wiem, że masz rozum, więc przyznaj: jeżeli Franciszek nie jest taki jak piszesz, to ty jesteś zwykłym schizmatykiem, prawda?
I w związku z tym Wrogiem Kościoła jesteś, prawda?"
No to bieżmy byka za rogi.
Do Encykliki Franciszka „Laudato Si”, zawierającej wezwanie do ochrony środowiska, zostal wpisany, forsowany przez ONZ, zrównoważony rozwój zawierający antynatalistyczne tzw. prawa reprodukcyjne (aborcja, antykoncepcja i permisywna edukacja seksualna).
Kilka dni temu, miało miejsce spotkanie papieża z Nancy Pelosi (nie będę tutaj rozpisywał się, kim jest ta kobieta i jakie ma poglądy na pewne sprawy). Spotkanie to odbyło się, co znamienne, tuż przed przygotowywaną Konferencją Klimatyczną COP26. I, co również znamienne, nie doczekało się żadnego odniesienia ze strony Franciszka do poglądów tej kobiety, która przecież uzasadnia swoje zaangażowanie po stronie aborcji wiarą katolicką.
Przywołajmy ponadto, znamienne słowa papieża, skierowane jakiś czas temu do około 400 młodych aktywistów klimatycznych (z Gretą Thunberg na czele):
„Między ludźmi, mężczyznami i kobietami oraz środowiskiem musi być harmonia. Nie jesteśmy wrogami, ale nie jesteśmy neutralni. Jesteśmy częścią tej kosmicznej harmonii” (za Vaticannews.va)
Mamy więc (co widać wyraźnie) do czynienia ze zintensyfikowanymi naciskami na nawrócenie na ekologizm, a prawdziwe i wyimaginowane problemy środowiska zaczynają przysłaniać Jezusa Chrystusa i Jego naukę.
Grozi to nieuchronnie zgubieniem synostwa Bożego na rzecz – idąc za Kościołem amazońskim – ekosystemu czy „matki Ziemi”
Komentarze