Sporo pisołków obraża się i bardzo denerwuje kiedy pada sugestia, że PiS może wejść w jakiś układ z LiDem. Mniejsza z tym, że się nawzajem wspierają i robią wspólny skok na sąsiada Tuska. Ważne jest co innego.
Przez lata Kaczyńscy wspierali się na walce z Lepperem. Robili awantury o mianowanie go marszałkiem, twierdzili, że jest agentem obcych wywiadów, że jego partia została założona przez SB. Jeszcze przed samymi wyborami zapewniali, że szanse na koalicję z Lepperem są mniejsze niż na koalicję z SLD. Taka to była nienawiść.
A co się okazało po wyborach? Jeszcze się na dobre nie rozkręciły negocjacje PO-PiS a Lepper już wskoczył w buty marszałka. Wbrew temu co mówią pisołki Kaczyńscy wciągnęli Leppera na salony nie wtedy kiedy musieli, tylko od razu kiedy mogli.
Jak ktoś chce, może oczywiście wierzyć, kiedy premier zapewnia że z LiDem nigdy. Dowodzi to tylko tego, że nie potrafi wyciągać wniosków. Premier bowiem już udowodnił, że tego rodzaju zapewnienia nie znaczą dla niego nic.
Nie twierdzę, że już po tych wyborach na pewno sprzymierzy się z LiDem. Może się sprzymierzy a może nie. Wiem natomiast z całą pewnością, że marna reputacja, komunistyczna przeszłość czy dane wyborcom słowo mu w tym nie przeszkodzą i z pewnością nie powstrzymają go przed taką koalicją. Powstrzymać go może jedynie przekonanie, że mu się to w danej chwili nie opłaca.
O tym możemy zatem dyskutować - kiedy i dlaczego taki sojusz będzie lub nie będzie mu się opłacał. Ale nie przekonujcie, że na pewno nie. W "na pewno nie" to mogę uwierzyć w przypadku Mellera, Gowina czy Rokity. Jeszcze paru innych. Dla Kaczyńskiego liczy się tylko efekt.
^ ^ ^
A skąd rabi w tytule? Gorąca wiara w zapewnienia premiera przypomina mi takie zdarzenie, które opisywał dawno temu pewien Żyd. Wracali w piątek wozem do domu a już zbliżał się szabas. Wóz grzązł w błocie. Wierni zaczęli zatem błagać rabiego o cud, nie chcieli bowiem, aby szabas zastał ich w podróży. Rabi pomodlił się i rzeczywiście! Stał się cud - wszędzie wokół była już bowiem sobota i szabas a oni na wozie nadal mieli jeszcze piątek.
Wydaje się, że nasz premier potrafi zesłać swoim wiernym takie właśnie cuda. Dlatego właśnie nie obawiają się oni koalicji z LiD czy SO i mogą spać spokojnie.
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka