Czy otrzeźwienie eurokratów może nastąpić tylko w przypadku jeśli brak energii elektrycznej miałby skutkować rzeczywistym i śmiertelnym zagrożeniem dla życia mieszkańców jakiegoś unijnego kraju? Takim zagrożeniem jakie opisał Marc Elsber w swoim bestselerze „Blackout? A może takim jakie obecnie rzeczywiście zagraża mieszkańcom Ukrainy?
W czwartek 10 listopada weszło w życie rozporządzenie ograniczające przychody wytwórców energii elektrycznej i firm obrotu energią.
Regulacja miała domknąć pakiet zmian na krajowym rynku energii zapoczątkowany wcześniejszymi ogranicze...
Rzeczywistą stawką w grze o reformę europejskiego rynku energii będzie osiągnięcie sukcesu w zakresie zapewnienia szeroko pojętego krajowego bezpieczeństwa elektroenergetycznego.
Będą straty i będą przegrani!
A pomyśleć, że problemu mogłoby nie być , gdyby nie ambicje rynkowe niektórych firm i ich ślepota na sytuację wojenną za naszymi granicami!
Obecnie chyba żaden kraj europejski wykorzystujący w znacznym stopniu paliwa kopalne nie jest, tak jak Polska, narażony na niekontrolowany napływ energii z importu poprzez realizację zasad funkcjonowania europejskiego rynku giełdowego i modelu Euphemia (to „silnik” tego modelu).
W biznesie pewien poziom zaufania jest niezbędny, ale każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy „kupiłby od prezesa polskiej firmy energetycznej używany samochód”.
Nie może być tak, że jeden księgowy (a może więcej niż jeden) razem z analitykiem (wiem, wiem: większość z nich jest entuzjastami wolnego rynku w najczystszej postaci, chociaż taki rynek nigdzie w czystej formie nie istnieje) stwarzają w głowach Prezesów zamęt, przedstawiając rozwiązania bezalternatywne i prowokując sytuacje ekstremalne nie dla Was, nie dla Waszych firm, ale dla bezpieczeństwa krajowego.
Jest oczywiste, że ludzie często kierują się emocjami. Nie lekceważąc motywacji tego typu warto jednak, szukając przyczyn jakiegoś działania lub stanu rzeczy, zacząć od zidentyfikowania motywacji racjonalnych.
Np. w sytuacji, gdy wojna...
Jak uczy historia im kryzys cięższy tym większe straty mas i tym większe zyski nielicznych.
W tym kontekście sytuacja zagrożenia wojennego u bram Unii stwarza niepowtarzalne szanse na zyski nadzwyczajne.
Co prawda Salon 24 nie jest najleps...
Chociaż do zimy jeszcze kilka miesięcy to jednak już dzisiaj odczuwamy coraz mocniej negatywne skutki ograniczenia dostępności i drastycznego wzrostu cen nośników energii.
Część problemów wynika wprost z decyzji Rosji, cześć natomias...
Wojna na Ukrainie stworzyła zupełnie nowe warunki pisania o energetyce.
Po pierwsze pojawiły się kwestie militarne i uwarunkowania związane już nie tylko z bezpieczeństwem energetycznym, tak jak było do tej pory było ono definiowane. Kon...
Za cenę pogorszenia bezpieczeństwa energetycznego części mieszkańców Polski udało się rządowi utrzymać wiarygodność naszej argumentacji ws bezwzględnej potrzeby wstrzymania importu surowców energetycznych, w tym przede wszystkim gazu ziemnego, z Rosji do UE. Wiarygodność argumentacji, która była faktycznie podważana przez Tomasza Grodzkiego.
Rzadko się zdarza, żeby tak nieświadoma swojego celu i tak amatorsko przygotowana kampania jaką niewątpliwie jest kampania „żarówkowa” bytu kryjącego się pierwotnie za kryptonimem „polskich elektrowni” , który ostatecznie okazał się emanacją Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie stała się zaczynem tak i ciekawych gorących dyskusji.