Sprawa jest prosta jak drut. Tego typu przekrętów było na początku transformacji sporo. Mechanizm wygląda tak:
Jeden człowiek dysponuje państwowym majątkiem.
Drugi ma prywatną firmę.
Państwowa firma udziela prywatnej firmie pożyczki.
Prywatna firma nie zwraca długu.
Kiedy ktoś wreszcie interesuje się sprawą strony wymyślają fikcyjną umowę, oczywiście ustną, na podstawie której państwowa firma zgadza się odstąpić od zwrotu długu za jakieś abstrakcyjne dobro - użyczenie loga, wycofanie się z jakiegoś punktu umowy, słowem czegoś, co nie wiąże się z koniecznością faktycznego działania i poniesienia jakichkolwiek kosztów.
Sprawa się gmatwa i udaje się ją przeciągnąć tak długo aż przedawni się lub zmieni się prawo.
Kiedy sprawa trochę ucichnie, zamieszane w nią osoby dostają intratne stanowiska w prywatnej firmie co wynagradza im ryzyko i pomaga trzymać język za zębami.
Proste?
Takie rzeczy robiło się w Polsce po '89 roku. W końcu czasy były niepewne a kto nie zbił kapitału od razu potem miał już dużo trudniej.
I komuś to dzisiaj przeszkadza? To czemu się czepiacie oligarchów? Iść do przodu trzeba. Patrzyć w przyszłość.
e.
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka