Zainteresowanie pacyfikacją Gazy powoli wygasa. W końcu różnica między 200 a 1000 nie jest wcale taka duża a na pewno nie wystarczająco duża, żeby zmienić optykę. I jeśli ktoś twierdził, że można zamordować 200 niewinnych osób żeby obronić kilkanaście innych niewinnych osób to przecież nie zmieni zdania kiedy licznik dojdzie do 1000.
Zresztą nieważne – dwieście, tysiąc czy pięć tysięcy. W 1948 wygoniono przeszło pół miliona i to też było w porządku. Potem w kolejnych latach zabrano tym wygnanym – i wielu innym – wszystko co mieli, zamknięto ich w gettach, odebrano domy, prawa,ograniczono możliwość zarobkowania i poruszania się. Zabijano ich i upokarzano przy byle okazji. To wszystko było w porządku bo ich oprawcy mają prawo do obrony.
Prawo do obrony to jak wiadomo bardzo szerokie pojęcie. W 1939 żyjący w Gdańsku Niemcy też mieli prawo do obrony. Ich rodacy aby ją zapewnić zażądali od Polski korytarza przez jej terytorium. A to przecież znacznie mniej, niż żąda Izrael od Palestyńczyków – czyli na prawdę niewiele. A Polacy się nie zgodzili. Kraj większy to i ofiar było więcej.
Albo weźmy taką Wielką Brytanię. Czy Brytyjczycy nie mieli prawa do obrony? Oczywiście, że mieli. Żeby się bronić zakładali obozy koncentracyjne, do których spędzali rodziny burskich buntowników. Rodziny były słabego zdrowia to i padali jak muchy, choć trzeba przyznać, że warunki mieli nieco gorsze niż Palestyńczycy w obozach. Tzn. nieco gorsze niż zazwyczaj, pomijam czas bombardowań.
Zresztą niezrozumiała jest powściągliwość Brytyjczyków w innym konflikcie. W końcu co to był za problem wysłać Harriery i zlikwidować IRA raz a dobrze, tak jak IDF obecnie zadaje ostateczny cios islamskim fundamentalistom. Jedna krwawa niedziela wiosny nie czyni ale i po niej od razu było widać, że mordowanie niewinnych gwałtownie zmniejsza poparcie dla ekstremistów i poprawia bezpieczeństwo kraju. Jeszcze parę takich masakr i rozbrojono by IRA trzy dekady wcześniej.
Na co pozwala prawo do obrony? Na wszystko. Najlepiej widać to na filmie z Poznania [http://www.itvp.pl/player2.html?mode=3&channel=9999&video_id=22954&real_video_id=85640]. Demonstranci z transparentem atakują a tamten pan się broni. I jest to oficjalna wersja wydarzeń przedstawiona przez policję. Cała sytuacja jest znakomitą metaforą konfliktu w Gazie – gdyby nie film i relacje powiedziałbym, że została zaaranżowana w celu pokazania istoty tego konfliktu.
Kwintesencję prawa do obrony najlepiej przedstawił w dyskusji pod notką Citisusa [http://citisus.salon24.pl/380555.html] Unukalhai – ów osiłek miał prawo pobić demonstrantów, bo gdyby był chudy i cherlawy i rzucił się na nich – to przecież oni by go na pewno pobili. Bronił się więc a wobec tego jest usprawiedliwiony. Podobnie w Izraelu – IDF może mordować Palestyńczyków, bo gdyby to Hamas miał nowoczesną broń, wsparcie USA i środki z pewnością zepchnął by Izrael do morza. I w sumie nieistotne, że to nie Hamas tylko IDF te środki ma i to nie Palestyńczycy Izrael a Izrael Palestyńczyków do morza zepchnął już jakiś czas temu a teraz strzela do nich z helikopterów, kiedy stoją po kolana w słonej wodzie.
Podsumujmy więc jakie działania usprawiedliwia prawo do obrony:
- do łamania oficjalnych rozejmów,
- do skrytobójstwa,
- do mordowania przeciwników wraz z całymi rodzinami,
- do zabijania przypadkowych przechodniów należących do tej samej rasy co przeciwnicy w tym kobiet i dzieci,
- do wykorzystania broni zabronionych przez międzynarodowe konwencje,
- do wprowadzenia w kraju segregacji rasowej,
- do akcji odwetowych i zabijania niewinnych w stosunku 50 tamtych za jednego naszego.
W porządku, przyjmijmy że IDF rzeczywiście ma do tego prawo. Mam w związku z tym pytanie do osób posługujących się tym argumentem - jeśli założymy, że jest to prawo ogólne a nie specjalne przysługujące tylko izraelskim jastrzębiom - o co właściwie macie takie pretensje do Hamasu? Jeśli można wysadzić członka Hamasu w jego własnym domu zabijając przy tym całą jego rodzinę i sąsiadów to chyba można też wysadzić izraelskiego żołnierza bawiącego się w kawiarni razem z całą kawiarnią? Jeśli można zrzucać na gęsto zaludnione miasto bomby fosforowe to tym bardziej wysyłać zamachowców samobójców?
e.
ps. o pacyfikacji Gazy będzie jeszcze kilka notek:
“Nie ma żadnej wojny”, “Równowaga”, “Obóz koncentracyjny Palestyna”, “Woda tylko dla Żydów”, cdn.
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka