Stali bywalcy salonu zapewne kojarzą, że jestem nieco uparty jeśli chodzi o poprawną pisownię. Upieram się przy odmianach, staram się pisać "Ty", "Wasz" wielką literą, zwracam się per pan, pani jak do porządnych ludzi, itp.
Makroman zamieścił ostatnio notkę, w której marudzi, że nie podoba mu się takie zachowanie. Internet od swojego zarania jest egalitarny - powiada - i dlatego powinniśmy wszyscy przestać zwracać uwagę na kulturę i ortografię i pisać jak Amerykanie! (Makroman twierdzi, że przedstawił zgoła inną tezę co można zweryfikować w dyskusji na jego blogu a moja parafraza to gruba nadinterpretacja).
Z tym internetem to jest tak - on JEST egalitarny. Ale nie dlatego, że Polacy na amerykańską modłę "tykają" się nawzajem albo piszą jak upośledzeni, tylko dlatego, że nie da się wymusić hierarchii w komunikacji.
Tak samo bowiem egalitarny jest serwis, w którym dzieciak mówi do staruszka per ty jak i serwis, w którym staruszek mówi do dzieciaka per pan.
"Panowanie" natomiast jest formą grzecznościową przyjętą w języku polskim, podobnie jak pisanie zwrotów bezpośrednich ("Ty", "Twojej", "Wasza", "Jej") a także nazw własnych wielką literą.
I tak jak oczywiście ludzie mogą się zwracać do siebie per ty jeśli mają ochotę (ich wolny wybór) tak pisanie zgodnie z zasadami języka polskiego to przejaw kultury. Owszem, na forach czy kanałach IRC gdzie bywa dużo dzieciaków albo nieokrzesanych informatyków tej kultury często brakuje. Prawdą jest też, że kiedy ktoś wyzywa od najgorszych to do oceny jego kultury kompletnie nie ma znaczenia czy napisze "ty" czy też "pan".
Ale moim zdaniem warto nie tylko zachować polskie zwyczaje językowe i pewien poziom kultury wypowiedzi ale i czystość języka - bo język to narzędzie komunikacji i jak każde narzędzie warto je utrzymywać w dobrym stanie.
e. 153595