Dziś po południu wyszedłem na spacer i idąc w poprzek zamarzniętej tafli jeziora dotarłem na północny brzeg, tam, gdzie zaczyna się bór tak wielki i stary, że jeśli by tylko kto chciał, to mógłby nim zajść do Haparandy, a może nawet jeszcze dalej.
W lesie śnieg po pas. Wiele konarów drzew popękało od jego ciężaru. Dróżką wiodącą wzdłuż linii brzegowej i udałem się na wschód, w kierunku znajdujących się tam stajni. Mijając zamarznięty potok przystanąłem na chwilę przy opuszczonym niedawno obozowisku.
Martwa natura. Przeraźliwy obraz. Zielony brezent krzywo zawieszony na przeciągniętym pomiędzy dwoma drzewami sznurze, kilka skradzionych na budowie belek, ślady ogniska, dwie cegły na krzyż, przysypany śniegiem śpiwór, puszka po piwie, spodnie zawieszone na krzaku, plastikowy pojemnik na wodę.
Kiedy wędrowałem tędy w końcu listopada, obszedłem to miejsce dookoła, gdyż słyszałem głosy i czułem zapach ogniska, nie chciałem żenować ani zakłócać prywatności. Ktoś tam mieszkał. Teraz pusto. Obóz opuszczony. Człowiek nie wytrzymał mrozu.
***
Alex Disease proponuje dziś likwidacje IPN. Uważa, że wszystkie teczki należy spalić. Tak jakby nie były zbiorem historycznych dokumentów.
Niemcy po upadku nazistowskiego reżymu przeprowadziły denazyfikację. My, dzień po upadku komunizmu, udawaliśmy, że to tylko jeszcze jeden poniedziałek. Nie ukaraliśmy zbrodniarzy. Mimo, że mordowali ludzi. Mimo, że na pół wieku odebrali nam demokrację i niewolili nasz kraj.
Odejście od komunizmu w Polsce dokonało się pokojowo. To również zasługa komunistów. Dlatego nie powinno być kary za przynależność do PZPR. Ale też tu winna iść granica. Ci, którzy mordowali i torturowali ludzi powinni być osądzeni.
Skoro jednak uszło im sucho i jedyną karą, którą jeszcze można im wymierzyć jest kara pamięci, niech ten topór nad nimi wisi. Niech ich strach przed wstydem zżera za to co uczynili!
Inne tematy w dziale Rozmaitości
