Z ostatniej wieczerzy
Nie został tu prawie nikt
Ni Święty Jerzy ani głupcy bławatni
Odleciały ptaki
Odpłynęły statki
Ze złotej tacki wciągam ostatki
Nie warto
Nie liczy się
Nie, nie, spokojnie. I warto i liczy się. Strachy na Lachy, kultowa kapela dla wielu (tu też ma zwolenników) znowu nadaje:
O godzinie zero wyciągamy nasz radiowy maszt
Przyjdź pod nasz peron, poznasz wszystkich, są dziś z nami
Wydali świetną płytę po 5 latach milczenia. "Żyję w kraju" jest grane w wielu stacjach, wielu już zna to na pamięć. Grabaż z zespołem znowu pokazali co myślą o Polsce - o bałaganie, o pijaństwie, o notorycznych podejrzeniach, o spiskach, o czwartej RP i wszystkich tych marnej jakości politykach, co zatruwają nam życie.
Strachy nie śpiewają politycznie. Nie są za i przeciw nikomu. Są za Polską. Ale normalną. Bez cyfr na początku i przydomków. Strachy nie są przeciw Polakom, są za nimi i z nimi. Normalnymi, jak życie. Strachy nie są lewicowe i prawicowe, są polskie, jak to mówi Grabaż, niszowo polskie. Jeśli ktoś zamyka ich w tych czy innych szufladach, znaczy się nie słucha. Nie zna się. Nie jest nic warty. Nie liczy się ...
Mało mnie obchodzi co mówisz o mnie Za moimi plecami A czego mi nie powie prosto w twarz Twoja smutna twarz ...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura