Paradoks polega na tym, że rząd Ewy Kopacz pozwala na sprowadzanie do Polski milionów ton węgla z Rosji, a na węgiel wydobywany w polskich kopalniach nakłada wielomiliardowy podatek akcyzowy. Jakby tego było mało plan działania przedstawiony przez stronę rządową zakłada likwidację nierentownych - w takich okolicznościach - kopalni i masowe zwolnienia tysięcy osób. Czy obecna władza rzeczywiście chce zlikwidować polskie górnictwo, aby nie stanowiło konkurencji dla innych?
Węgiel wydobywany w Polsce nie bez powodu jest droższy od węgla importowanego (np. z Rosji). Rząd PO-PSL drenuje nasze górnictwo wieloma podatkami i daninami, które następnie przekładają się na cenę sprzedawanego węgla. Szacuje się, że wszystkie podatki jakie są związane z wydobywaniem węgla w Polsce (VAT, akcyza, podatek od wyrobisk podziemnych) to koszt minimum 6 miliardów złotych rocznie. Wystarczyłoby zatem obniżyć o połowę rządowe daniny fiskalne, aby produkcja węgla w Polsce nagle zaczęła się opłacać.
Przy okazji można by oczywiście ograniczyć niektóre górnicze przywileje rodem z PRL, takie jak "deputat węglowy dla górniczych emerytów", kosztujący należącą do Skarbu Państwa Kompanie Węglową około 260 mln zł rocznie oraz 13. i 14. pensję w roku. To pozwoliłoby całej branży na osiągnięcie gigantycznych zysków, zwiększenie produkcji oraz ekspansję na zagraniczne rynki.
Jak wynika z danych Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, opodatkowanie jednej tony węgla w Polsce w 2000 roku wynosiło 35 zł i 45 groszy. W 2013 roku było to już ok. 95 zł i 15 groszy, czyli niemal 3 razy więcej.
http://niewygodne.info.pl/artykul5/01984-Czy-rzad-Kopacz-chce-zniszczyc-polskie-gornictwo.htm
http://www.solidarnosckatowice.pl/pl-PL/kto_do_kogo_doplaca.html
Filip Stankiewicz
Inne tematy w dziale Polityka