Wojna o Ukrainę owocem /między innymi/ dobrobytu Zachodu

We wczorajszej notce /„Nigdy więcej” – Rosja depcze powojenne hasło pokojowe - blog folt37 (salon24.pl)/ poddałem krytyce narrację powszechnie w polityce personalizującą niegodziwości państw nazwiskami ich przywódców. Dzisiaj, po napaści Rosji na Ukrainę znowu czytamy o zbrodniczej akcji Putina zamiast Rosji.

Nieco prowokująco tytułuję dzisiejszą notką o współwinie Zachodu za tę wojnę praktykowaniem przez całe dziesięciolecia polityki „budowania społecznego dobrobytu” olbrzymimi wydatkami państwa kosztem oszczędnych wydatków na obronność.

Zachodnie państwa dobrobytu przeznaczają na obronność po kilka procent PKB a Rosja 14%:

„Rosjanie w najbliższych latach zamierzają mocniej postawić na zbrojenia. Tylko w przyszłym roku budżet armii wzrośnie do 42 mld euro. Z kolei w 2024 r. na wojsko ma trafić 15,2 proc. wszystkich wydatków budżetowych. Dziś jest to nieco ponad 14 proc.”.

www.Rosja się zbroi. Planuje dużo większe wydatki na armię (businessinsider.com.pl)

Wniosek prosty Rosja się zbroi efektem czego jest jej potęga militarna. To Rosja jest w posiadaniu najnowocześniejszych rakiet bojowych. Takiej broni nie mają /ponoć/ nawet Amerykanie.

„Rosjanie to aktualni liderzy hipersonicznego uzbrojenia, czego najlepszym dowodem ostatni test pocisku Zircon. Broń przeszła właśnie udaną próbę, trafiając w nawodny cel oddalony o 450 kilometrów, osiągnęła prędkość ponad osiem razy większą niż prędkość dźwięku!

www.Zobacz nagranie z testu hipersonicznego pocisku Rosji. Leciał z prędkością Mach 8 (komputerswiat.pl)

Państwa dobrobytu /np. Wspólnota Europejska/ w pogoni za dochodami w imię podnoszenia tegoż dobrobytu oszczędza wydatki masowym importem wszelakich produktów /towarów/ z krajów o taniej sile roboczej i dlatego o wiele tańszych od produktów krajowych, gdzie w imię dobrobytu windowane w górę płace stanowiące duży udział w cenie coraz droższych produktów krajowych.

Ów popyt na „taniość” wykorzystały np. Chiny zasypując świat swoimi produktami i zarabiając krocie dla własnego rozwoju, który już dzisiaj wyniósł Chiny na wyżyny mocarstwa światowego. Te Chiny kumają się obecnie z Rosją przeciwko Zachodowi popieraniem ich agresji na Ukrainę. Znawcy przedmiotu mówią, że bez tego poparcia nie byłoby tej agresji.

Zjawisko to osiągnęło już stan zagrożenia dla całej cywilizacji dobrobytu choćby przykładem niedoboru elektronicznych podzespołów z Chin, między innymi do wytwarzania samochodów w Europie, co mocno zakłóciło ich produkcję

Zaś kierowane populizmem władze niemieckie likwidują /ograniczają/ energetykę jądrową na rzecz gazu ziemnego, którego Niemcy nie mają, więc muszą go kupować w Rosji. To było też źródłem kontrowersyjnej inicjatywy budowy rurociągów nord stream 1 i nord stream 2 stymulujące potęgę Rosji, właścicielkę nieograniczonych kopalin energetycznych, główne źródło dochodu budżetu państwa, państwa militarystycznego budującego z tego swoją militarną i imperialną potęgę, tak boleśnie dzisiaj dowiedzioną zbrodniczą agresją na Ukrainę.

To zatroskanie Europejczyków o dobrobyt społeczny jest obecnie także źródłem wstrzemięźliwości niektórych państw, członków UE w stanowieniu co bardziej dotkliwych sankcji polityczno-ekonomicznych na Rosję.

Ten krótki wywód pokazuje, że państwa Zachodu obrosły tłuszczykiem dobrobytu w stopniu bezkrytycznie ulegającym coraz większemu, społecznemu apetytowi na dobrobyt, który niebezpiecznym populizmem generuje polityczny personalizm władzy z główną ideą popularności wyborczej zamiast strategii rządów na rzecz silnego, odpowiedzialnego i bezpiecznego państwa.

Tak wiec potęga Rosji i Chin to efekt bezkrytycznego, masowego importowania od nich dóbr materialnych generujących ich dochody umożliwiające stwarzające im potęgę militarną już dzisiaj nakierowaną na nas  „za nasze pieniądze” pozostawione za zakupy  u nich zamiast  kapitalizować je w naszą gospodarkę, także we własny przemysł zbrojeniowy.

Przypomnę, gdyby nie NATO to z dużym prawdopodobieństwem rosyjskie „rakiety hipersoniczne” burzyły by nasze „fortece dobrobytu”.

Polityka państw Zachodu przypomina postawy rodziców niczego nie odmawiających swoim dzieciom by następnie ubolewać  nad ich „nadwagą”, której sami są autorami /twórcami/.

Czy winni tego są politycy? Tak, ale tylko w tym zakresie, że ulegają słabości „swojego ludu”, a powinni się temu przeciwstawiać z cała stanowczością posiadanej władzy.

Myślę, że najtrudniejszym problemem jest obywatelska świadomość narodu zdolnego wyłonić spośród siebie taką właśnie władzę.

Wiem, że nie ma takiej społecznie powszechnej świadomości, dlatego pilnie trzeba ja budować.

Apel do partii politycznych: Natychmiast przystąpić do modernizacji swoich programów politycznych przemodelowaniem ich z socjalnych na obywatelskie.

Naiwne? No to słuchajcie komunikatów wojennych z Ukrainy!