Czy zestawienie dyplomatycznych duetów Putin - Ławrow z Kaczyńskim - Fatygą jest zasadne? Absolutnie nie, ale rozmyślnie to zrobiłem dla wykazania kompetencyjnego kontrastu między nimi.
Retoryka polskiego duetu K. - F. w tematyce polityki zagranicznej, to bezrefleksyjne dywagowanie o równo partnerstwie politycznych liliputów (K. F.) z gigantami polityki międzynarodowej (P. Ł.). Głównym tego dowodem jest fantazjowanie Kaczyńskiego i Fatygi (z całym obozem PIS) na temat katastrofy smoleńskiej przedstawiającej ją w tonie insynuacji domniemanego zamachu na polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ta retoryka sugeruje, że śmierć naszego prezydenta była na rękę Rosji przestraszonej rzekomo rosnącym politycznym wpływem Lecha Kaczyńskiego w krajach kaukaskich, a głównie w Gruzji, co - zdaniem głosicieli tej wersji katastrofy - niebezpiecznie godziło w imperialną politykę Putina.
Cała ta absurdalna polityczna konfabulacja katastrofą smoleńską została stworzona przez Jarosława Kaczyńskiego na potrzeby polityki wewnętrznej dla wykazania potęgi Polski i strachu przed tym odwiecznych jej wrogów Rosji i Niemiec. To komunikat dla narodowo - katolickiego elektoratu mającego wynieść do władzy PIS i na premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Jak bardzo chybiona jest ta idea tak rozumianej Wielkiej Polski, postrachu głównie Rosji niech świadczy uległa postawa USA (największego mocarstwa świata) wobec stanowczego przeciwstawienia się Putina amerykańskiej polityce w Syrii.
Akceptowanie przez Obamę rosyjskiej propozycji międzynarodowej kontroli nad arsenałem broni chemicznej i biologicznej Asada, to dowód siły dyplomacji rosyjskiej ratującej zbrodniczego dyktatora - wbrew demokratycznemu światu - przed karą za zbrodnie wojenne. Twarde rosyjskie NIET Putina i Ławrowa odbiło się na świecie echem, jako dyktat siły rosyjskiej dyplomacji poparty silną, międzynarodowej pozycji politycznej Rosji.
Jeżeli takie państwo (Rosja) miałoby drżeć przed oddziaływaniem prezydenta Polski na politykę międzynarodową tego państwa, z którym musi się liczyć takie mocarstwo jak USA, to śmiesznym jest imputowanie Polakom sugestii zamachu na polskiego prezydenta. I to jest dowód kompletnej niekompetencji polityczno - dyplomatycznej autorów „niesłychanej smoleńskiej zbrodni”.
Jeżeli do tego dodać odsłoniętą przed światem dramatycznie rozbrajającą niekompetencję „ekspertów” PIS-u w komisji A. Macierewicza (profesorów Jana Obrębskiego, Jacka Rońdy i Wiesława Biniendy) mających udowodnić rzekomy „smoleński zamach”, to obraz niekompetencji duetu Kaczyński - Fatyga staje się w pełni wykazany.
Nasuwa się więc pytanie o miejsce Polski na arenie polityki międzynarodowej gdyby PIS objęło władzę i ustanowiło rząd z premierem Jarosławem Kaczyński, min. spraw zagranicznych Anna Fatygą i Antonim Macierewiczem jako min. spraw wewnętrznych? To byłoby bardzo odległe miejsce.
Lepiej więc nie ryzykować i do utworzenia takiego rządu nie dopuścić.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka