Nie pisałem ostatnio na forum bo odstraszają wręcz noty - te fantasmagorie pisane na bezdechu24, tyrady antyPiSowskich hunwejbinow itd.
W Porto de la Cruz nie ma może tej ciszy z Bobrowej Doliny, też jest zgiełk, szum i hałas, ale to szum Atlantyku , gwar różnych języków na promenadzie to inny hałas, hałas, który człowieka nie męczy, który pozwala oderwać się od tych złych emocji wzniecanych przez totalna opozycję, która tylko tymi emocjami napędza swą wyborczą kampanię. Wydaje mi się,że po kolejnych przegranych wyborach znów ruszy do ataku.
Będzie to już jednak atak rachityczny, bo orędownik z PE stracił stanowisko w sferze pilnowania praworządności, a w nowym obszarze nie za bardzo może zaatakować polski rząd w aspekcie ostatnich wydarzeń z awarią kolektora ścieków.
Czerwony Frans ( także z fizjonomii )nie łudźmy się zawita nad Wisłę by wesprzeć totalną opozycję, niech tylko sprawa kolektora zostanie załatwiona, myślę jednak, że Trzaskowski do 13 października nie będzie w stanie tego uporządkować.
Pozdrawiam PT internatów odwiedzających niniejszą wirtualną witrynę, odpływam w blogi mentalny reset z Michelem Houellebecqiem w tle...
PS.Przepraszam za ewentualne lapsusy i chochliki bo piszę z urządzenia mobilnego.
