W najnowszym wystąpieniu telewizyjnym („Kropka nad i”) Stefan Niesiołowski nazwał biskupa Michalika kłamcą i krętaczem oraz zastanawiał się jak biskupi mogą się tak zachowywać, choć przecież są następcami apostołów. Następnie został mu odtworzony fragment wypowiedzi filozofa Palikota, który stwierdził, że większość księży, a i sam biskup Michalik to chamy i prostaki. Poproszono Stefana Niesiołowskiego o komentarz. Powiedział więc, że tak jak Palikot to on ,by nigdy nie powiedział, że są jakieś granice i że tak mówić nie można o biskupie, który jest następcą apostoła. Zdumiona pani redaktor przypomniała ,że nazywał biskupa kłamcą i krętaczem. Stefan z poważną miną odpowiedział, że to jednak jest różnica.
W zasadzie gdyby traktować to choć przez moment poważnie należałoby Stefanowi wytłumaczyć, że nazwanie kogoś kłamcą jest o wiele gorsze aniżeli prostakiem. Zwłaszcza dla duchownego. To drugie określenie dotyczy sfery zachowania, pewnego braku ogłady i nie musi być zależne od złej woli, choć chluby nie przynosi. Pierwsze zaś, związane jest immanentnie z wolą człowieka za którą odpowiada, bo jest świadomym mówieniem nieprawdy. To dla następcy apostoła jest prawdziwie obraźliwie i wymierzone w jego godność osobistą oraz wiarygodność społeczną. Jest też przestępstwem zniewagi i zniesławienia. No ale, kto by to traktował poważnie. Podobnie jak oświadczenie Stefana, że nie widzi problemu ze spowiedzią bo i przeciw żadnemu przykazaniu nie występuje. Zapomniałbym jeszcze o jednym ! Profesor Stefan całkowicie poważnie stwierdził, że jest taka gazeta pismaków z błędem ortograficznym pisana „ bo przecież, „uważam że” pisze się przez ż z kropką”. No i durne pismaki dostały po ogonie., nie wytłumaczą facetowi, że chodzi o prowokację intelektualną, że cały tytuł brzmi „Uważam, rze- inaczej pisane”. Po prostu leżą na łopatkach.
IF
