Kaczyński popiera Freie Staat Warschau.

Facet się już chyba kompletnie pogubił, co zresztą straszliwie było widać wczoraj w Lublinie. Oddzielić Warszawę od Mazowsza bo zawyża zarobki. Hmm, czemu takie nierówne traktowanie. Bądźmy sprawiedliwi: Kraków zawyża zarobki w Małopolsce, Rzeszów zawyża zarobki na Podkarpaciu, Wrocław na Dolnym Śląsku etc. A na Śląsku utworzyć wolne miasto Jastrzębie-Zdrój na prawach województwa – tam to dopiero średnia jest zawyżona.

Czyż nie byłoby to wspaniałe kraj, w którym są Freie Staat Warschau, Frei Staat Tripolis(Danzig), Freie Staat Reichsof(Rzeszów). Wreszcie można by z czystym sumieniem mówić o Polsce A i B – samemu się ją stworzyło a i tak w Polsce A raczej szans się nie ma.

PiS miota się od prawej do lewej pohukując tu i ówdzie. Najpierw chcieli rozszerzać Warszawę bo a nuż uda się coś wyborczo uzyskać, teraz pewnie chcieliby ją pomniejszyć. Zero pomyślunku o Ojczyźnie, wszystko podporządkowane taktyce wyborczej, bo o strategi to chyba nikt nie słyszał.

Oj leci poparcie PiS-owi leci na dół, bo nawet najtwardszy beton wyborczy jakby nie chciał, to tych idiotyzmów bronić coraz mniej chce. Ileż można w końcu „dochodzić do prawdy” i tłumaczyć, że to „genialne posunięcie” jak tu już nawet dzieci się naśmiewają z wujka PiS-owca jak się wije w zeznaniach. A na lecenie poparcia prezes ma tylko jedną radę – rozdawajmy pożyczonej więcej kasy, w końcu o sile państwa stanowią pieniądze rozdane przez rząd, zniechęcajmy ludzi do pracy i przyciskajmy coraz nowymi regulacjami tych krwiopijców przedsiębiorców co coraz drożej chlebek nasz powszedni sprzedają.

Komuś jeszcze poza zawodowymi klakierami chce się popierać tą żenadę? Coraz mniej takich, widać to na każdej wsi, do której dojeżdżają szambowozy fetorek prezesa roznosić. Każdy, kto przebywał chwilę bliżej w obecności  szefa szefów PiS wie co mówię.

Ok jedźcie z tymi wyszkolonymi rytuałami – niestety ich jest mało i szybko się kończą więc i komentów pewnie niewiele będzie.