Nieco spóźniona reakcja na wypociny znanego politycznego sprzedawczyka/wędrowca (niepotrzebne skreślić) - Ryszarda Czarneckiego.
Kilka dni temu wrzeszczał on na swoim blogu, że "liderem ultrakatolickiej listy zostanie skrajny liberał i zwolennik legalizacji domów publicznych!!!" - STRASZNE!!! JKM, bo o nim mowa, wg Czarneckiego "jest dogmatycznym liberałem (...) który na prawicowo-narodowo-katolickim sztandarze wypisuje hasło legalnego funkcjonowania burdeli!!!" - SKANDAL!!!
A czy Czarneckiemu nie przyszło przypadkiem do głowy, że on sam przez 3 lata miał kartę członkowską najbardziej znanego burdelu w Polsce - tzw. "Samoobrony"?
Po drugie, czy ten wzorowy "katolik" Czarnecki zdaje sobie sprawę z tego, że delegalizacja prostytucji i domów publicznych nie ma nic wspólnego z nauczaniem Jezusa Chrystusa? W końcu jeśli ktoś popiera np. legalizację związków homoseksualnych (ja popieram, bo one JUŻ TERAZ SĄ LEGALNE!!!) - tzn. nie karanie (albo inaczej: depenalizację), to wcale nie oznacza, że popiera samo zjawisko!!! Ayn Rand jest tego najlepszym przykładem.
Kampania się rozkręca - Czarnecki dołączył do grona osób atakujących UPR. W zasadzie nic złego się nie stało, bo i tak mało kto traktuje go w Polsce poważnie. Ciekawsze "ataki" ("ataki", bo i tak te partie są RAZEM) rozgrywają się między PO a PiS. Niejaki Czartoryski z partii Kaczorów oświadczył, że Julia Pitera (Platforma Obywatelska) chwaliła Hitlera. Ten żałosny pajac oczywiście pluje na wolność słowa, bo nawet gdyby Pitera miała u siebie w domu popiersie Adolfa i "Mein Kampf" przełożoną na wszystkie języki świata - o ile nie ingerowałaby w życie drugiej jednostki (tzn. nie wprowadzała chorych pomysłów Hitlera w życie) - powinna mieć do tego prawo.
Czarnecki potępił JKM za to, że potrafi logicznie myśleć i chce, aby każdy decydował o swoim losie i ciele - PiS potępia PO za to, że politycy tej partii mówią w telewizji (dzieci, zamknijcie uszy): "Hitler!"...
A przecież można milczeć, można zakazywać - a ksiądz, pleban, sąsiad i małżonka - nigdy się nie dowiedzą.
